Cudów nie było

W Gorzowie nadzieje dla kibiców Włókniarza, na odrobienie 8-punktowej straty spod Jasnej Góry i finał PGE Ekstraliga prysły już po 5. biegach. Dwa podwójne zwycięstwa gospodarzy sprawiły, iż uciekli na 10 punktów (20:10)! Przyjezdni nie mieli wystarczająco dużo „armat” by postraszyć żużlowców Stali. Nie dość, że musieli sobie radzić bez Mateja Żagara (wypoczywa po wstrząśnieniu mózgu), to jeszcze cieniem samego siebie okazał się być Fredrik Lindgren, wciąż narzekający na uszkodzone mięśnie dłoni. Co ciekawe, ta sama kontuzja, nie przeszkadzała Szwedowi dzień wcześniej, podczas Grand Prix Słowenii. W niedzielę zaś dał się już na „dzień dobry” objechać juniorowi – Rafałowi Karczmarzowi, a potem było niewiele lepiej.

Kapitalnie radził sobie za to Leon Madsen, który już w pierwszym starcie rzucił się w pogoń za Krzysztofem Kasprzakiem i wyprzedził go na ostatniej prostej, ale tak naprawdę kapitan forBet Włókniarza wsparcie miał tylko w osobie Adriana Miedzińskiego.

– Trzeba przyznać uczciwie. Bez Mateja Żagara nasze szanse na odrobienie strat w rewanżu były minimalne. Walczyliśmy, tak jak potrafiliśmy, ale na więcej nie było nas stać. Patrzymy jednak z optymizmem w przyszłość i koncentrujemy się na rywalizacji o brązowy medal. To też będzie dla nas wielki sukces – podsumował rywalizację Madsen.

O brąz częstochowianie powalczą z Betard Spartą Wrocław. Wicemistrzowie Polski z 2017 roku bardzo chcieli sprawić niespodziankę w Lesznie. „Pod broń” powołali nawet Gleba Czugunowa, ledwie wyleczonego po złamaniu nogi. I niespodzianką zapachniało, bo Rosjanin okazał się znaczącym wzmocnieniem, a wrocławianie po 7 biegach, głównie za sprawą świetnego Macieja Janowskiego, zniwelowali stratę w dwumeczu do ledwie 4 punktów!

Leszczynianie, którzy najwyraźniej przekombinowali z torem (zupełnie nie dało się atakować po zewnętrznej) szybko musieli zacząć grzać drugie motocykle. To przyniosło efekt. Gospodarze przestali przegrywać starty, wyszli na prowadzenie w zawodach i po 11. biegach ich przewaga w dwumeczu urosła już do bezpiecznego rozmiaru 10 punktów. Nadzieja Spartan ostatecznie umarła po 12. wyścigu – czwartym z rzędu wygranym przez miejscowych w stosunku 4:2.

Pierwsze mecze o medale odbędą się 16 września na torach w: Gorzowie i Wrocławiu.

Półfinały PGE Ekstraligi:

Cash Broker Stal Gorzów – forBet Włókniarz Częstochowa 51:39

STAL: Kasprzak 11 (2, 3, d, 3, 3); Sundström 3 (0, 1, 1, 1); Vaculik 9 (3, 3, w, 2, 1); Woźniak 9+2 (1, 2*, 3, 1, 2*); Zmarzlik 12 (3, 3, 3, 3, -); Szczotka 2 (1, 1, 0); Karczmarz 5+1 (3, 2*, 0, 0). Trener: Stanisław Chomski.

WŁÓKNIARZ: Madsen 14+1 (3, 1, 2, 3, 3, 2*); Musielak 2+1 (1, 0, 1*, 0); Miedziński 11+1 (0, 2, 2*, 2, 2, 3); Lyager 3 (2, 0, -, -, 1); Lindgren 5 (1, 2, 2, 0); Gruchalski 4 (2, 0, 1, 1, u); Świącik 0 (0, 0, -). Trener: Marek Cieślak.

Sędziował: Remigiusz Substyk (Solec Kujawski). Widzów: 12 491. Najlepszy czas: 59.02 s. – Martin Vaculik (3. bieg). Pierwszy mecz: 49:41. Awans: Stal.

Bieg po biegu: 2:4, 4:2 (6:6), 4:2 (10:8), 5:1 (15:9), 5:1 (20:10), 4:2 (24:12), 4:2 (28:14), 3:3 (31:17), 1:5 (32:22), 3:3 (35:25), 4:2 (39:27), 2:4 (41:31), 4:2 (45:33), 5:1 (50:34), 1:5 (51:39).

Fogo Unia Leszno – Betard Sparta Wrocław 48:42

UNIA: Sajfutdinow 10 (1, 1, 3, 3, 2); Kurtz 5 (3, 0, 1, 1, 0); Hampel 8 (2, 0, 3, 3); Kołodziej 4 (0, 2, 1, 1); Pi. Pawlicki 10+1 (3, 1*, 3, 3, 0); Smektała 8 (2, 2, 1, 3); Kubera 3+2 (1*, 2*, 0). Trener Piotr Baron.

SPARTA: Woffinden 8 (2, 1, 2, 2, 1); Dróżdż ns; Janowski 15 (3, 3, 2, 2, 2, 3); Milik 1 (1, 0, 0, -); Fricke 7+1 (1, 3, 2, 0, 1*); Drabik 7+1 (3, 2*, 0, 2); Liszka 0 (0, 0, 0); Czugunow 4+1 (0, 3, 1*, 0). Trener Rafał Dobrucki.

Sędziował: Krzysztof Meyze (Wtelno). Widzów: 13000. Najlepszy czas: 61, 84 s. – Maksym Drabik (2. bieg).

Pierwszy mecz: 48:42. Awans. Unia.

Bieg po biegu: 4:2, 3:3 (7:5), 2:4 (9:9), 5:1 (14:10), 2:4 (16:14), 3:3 (19:17), 1:5 (20:22), 3:3 (23:35), 4:2 (27:27), 4:2 (31:29), 4:2 (35:31), 4:2 (39:33), 4:2 (43:35), 3:3 (46:38), 2:4 (48:42).