Częstochowa rozwieje wątpliwości

Chociaż biało-czerwonych czeka najprawdopodobniej jeszcze jeden test-mecz ze Szwecją (31 maja w Poznaniu), to szkoleniowiec już po niedzieli będzie musiał podać skład reprezentacji na pierwszą edycję Speedway of Nations. To nowa formuła rozgrywania drużynowych mistrzostw świata, która od tego roku zastąpiła klasyczny Puchar Świata. Zamiast prawdziwych 5-osobowych zespołów o medale będą rywalizowały pary.

Polacy miejsce w dwudniowym finale, który 8-9 czerwca odbędzie się na Stadionie Olimpijskim we Wrocławiu mają zagwarantowane. Pozostałe 14 drużyn powalczy wcześniej w dwóch półfinałach o awans do decydującej rozgrywki.

W tej sytuacji jedynym problemem trenera Cieślaka jest odpowiedni wybór pary oraz rezerwowego. Mają mu w tym pomóc sobotnie Grand Prix Polski na PGE Narodowym oraz niedzielny towarzyski pojedynek pod Jasną Górą z Duńczykami (początek o godz. 15:00).

Ze wskazaniem rezerwowego selekcjoner najpewniej będzie miał najmniejszy problem. Może nim być bowiem jedynie młodzieżowiec, a przecież indywidualnym mistrzem świata do lat 21 jest Maksym Drabik, który wrocławski tor zna doskonale, jeżdżąc na stałe w barwach miejscowej Betard Sparty.

Znacznie większy kłopot Cieślak będzie miał jednak z wyborem podstawowego duetu. W dobrej formie są bowiem: Jarosław Hampel, Piotr Pawlicki, Krzysztof Kasprzak oraz cały kwartet stałych uczestników cyklu Grand Prix: Bartosz Zmarzlik, Maciej Janowski, Patryk Dudek i Przemysław Pawlicki.

W ocenie ekspertów z całego tego grona najbliżej nominacji jest Hampel, były dwukrotny indywidualny wicemistrz świata. Po świetnym występie w meczu towarzyskim z Australią pochwalił go nawet Cieślak. – Jarek jest teraz lepszy niż w 2011 roku, czyli okresie swoich największych sukcesów. Wtedy był znakomity, ale imponował przede wszystkim startami. Teraz jest znacznie bardziej zadziorny także na dystansie. Nawet po słabym starcie walczy i odważnie przepycha się z rywalami. Powiem szczerze, że takiego stylu nie widziałem u niego przed kontuzją. Teraz jest to zawodnik kompletny – ocenił selekcjoner, który z pewnością przy wyborze pary na Speedway of Nations weźmie pod uwagę umiejętności startowe żużlowców. Na odnowionym torze Stadionu Olimpijskiego wyjście spod taśmy wciąż bowiem odgrywa kluczową rolę.

Tak naprawdę „kłopotów bogactwa” nie ma co Cieślakowi zazdrościć. Ktokolwiek z wymienionej na wstępie siódemki nie zostanie wybrany, będzie mógł się czuć rozgoryczony.

Za Dudkiem przemawia np. tytuł aktualnego wicemistrza świata, za Bartoszem Zmarzlikiem fakt, że w rozgrywkach drużynowych nigdy nie zawiódł, za Maciejem Janowskim zaś chociażby znajomość wrocławskiego toru.

Jeszcze niedawno bez szans na miejsce w składzie wydawał się być Piotr Pawlicki, ale dwa perfekcyjne ligowe występy, zakończone kompletami punktów, sprawiły, że Cieślak postanowił go powołać na sprawdzian z Duńczykami.

Rywale z pewnością zawieszą gospodarzom poprzeczkę wysoko. Menadżer Hans Nielsen powołał do składu m.in. dwóch zawodników miejscowego forBet Włókniarza, świetnie dopasowanych do toru przy ul. Olsztyńskiej: Leona Madsena i Andreasa Lyagera. Dla opiekuna Duńczyków, w przeszłości 4-krotnego indywidualnego mistrza świata, sezon 2018 jest ostatnią szansą. W dwóch ostatnich latach kadra pod jego wodzą ponosiła regularne klęski, a Nielsen pokłócił się z gwiazdorem reprezentacji Nickim Pedersenem, który od tego czasu do kadry już nie wrócił.

 

Niedziela 13.05, godz. 15:00

Polska – Dania

POLSKA: 9. Jarosław Hampel, 10. Piotr Pawlicki, 11. Maciej Janowski, 12. Maksym Drabik, 13. Bartosz Zmarzlik, 14. Patryk Dudek. Trener Marek Cieślak.

DANIA: 1. Leon Madsen, 2. Andreas Lyager, 3. Niels Kristian Iversen, 4. Peter Kildemand, 5. Michael Jepsen Jensen, 6. Mikkel Michelsen. Menadżer Hans Nielsen.

Bilety na mecz wciąż są do nabycia w siedzibie forBetWłókniarza oraz poprzez portal ebilet.pl.

Ceny: 50 złotych – trybuna centralna, 35 złotych – normalny, 25 złotych ulgowy. Dzieci do lat 12 – wstęp wolny.