Czyja siła pod koszem?

Dąbrowianie w ostatnich kolejkach wreszcie przełamali niemoc z pierwszych kolejek. Pokonali TBV Start Lublin i BM Slam Stal Ostrów Wlkp. – po raz pierwszy w historii występów w ekstraklasie – i ich morale znacznie wzrosło. – Po pierwszych trzech przegranych meczach, w których byliśmy blisko, cały czas ciężko pracowaliśmy. To przyniosło efekt. Dla nas to bardzo ważne, że odnaleźliśmy się w lidze. Będziemy szukać kolejnych zwycięstw – zapewnił Jacek Winnicki, trener MKS-u.

Jego podopiecznych czeka dzisiaj arcytrudne zadanie. W Gdyni spróbują pokonać Arkę, która rozgrywki zaczęła rewelacyjnie. Jeszcze w nich nie przegrała i zajmuje drugą pozycję w tabeli, potwierdzając, że zapowiedzi o włączeniu się do walki o czołowe lokaty wcale nie były na wyrost.

Szubarga kontra Davis

Bardzo ciekawie zapowiada się pojedynek rozgrywających. Z jednej strony doświadczony Krzysztof Szubarga (Arka), z drugiej nieobliczalny Trey Davis. Ten pierwszy nie tylko znakomicie wywiązuje się ze swoich obowiązków – w trzech spotkaniach, w których wystąpił, zanotował 20 asyst – ale przede wszystkim jest liderem mentalnym. To on ciągnie zespół, gdy mu nie idzie.

Davis, dla którego jest to pierwszy sezon w Enerdze Basket Lidze, imponuje natomiast wszechstronnością. Jego średnie w każdym meczu to 18,4 pkt, 3,2 zbiórki i 6,4 asysty.

Kluczowa dla losów rywalizacji może się okazać postawa podkoszowych. W walce na tablicach potencjał Arki jest zdecydowanie większy. Adam Łapeta i Robert Upshaw to czołowi środkowi ligi. Dąbrowianie takich zawodników nie mają. Powstrzymanie rywali spadnie na barki Szymona Łukasiaka i Michała Gabińskiego, których postarają się wspomóc Cleveland Melvin oraz Mathieu Wojciechowski.

Rehabilitacja GTK?

Gliwiczanie w ostatnim meczu się nie popisali. Przegrali z Polpharmą Starogard Gdański i była to bolesna porażka, bo poniesiona we własnej hali i w słabym stylu. GTK przegrywało już nawet 20 punktami. Straty odrobiło, ale w końcówce kilka prostych błędów przesądziło o przegranej. – Zawodnicy nie do końca rozumieją, że należy się bić przez 40 minut. Jeśli tego nie poprawimy, w kolejnych spotkaniach będzie nam bardzo trudno – denerwował się Paweł Turkiewicz, szkoleniowiec GTK.

Gliwiczanie mają ogromną szansę na rehabilitację. Start spisuje się słabo, zwłaszcza przed własną publicznością. Przeciwko GTK wystąpi jednak wzmocniony. Działacze z Lublina pozyskali Antona Gaddeforsa. Szwed wraca do PLK – poprzednio bronił barw Miasta Szkła Krosno. A to nie koniec zmian – w Lublinie wciąż poszukują zawodnika, który zastąpi słabiutko spisującego się Earvina Morrisa.

 

Na zdjęciu: W Gdyni okaże się, czy pokonanie ekipy z Ostrowa – powstrzymywany Michał Nowakowski (z prawej) – było zwiastunem przyjścia lepszych dni dla dąbrowian.