Dla nich sezon zaczyna się od derbów

Choć oficjalnie sezon w ekstraklasie zaczyna się dzisiaj, dąbrowianie mają już za sobą pierwszy mecz. W środę w spotkaniu rozegranym awansem z ostatniej kolejki, przegrali na wyjeździe ze Stelmetem Zielona Góra 81:87. Pokazali się jednak z bardzo dobrej strony, długo dotrzymując kroku faworytowi, W pewnym momencie wydawało się nawet, że są w stanie sprawić niespodziankę i wygrać.

– Nie ma w koszykówce meczów, że brakuje niewiele. Są wygrane i przegrane. Przyjechaliśmy do Zielonej Góry, by walczyć o zwycięstwo, przez 25 minut graliśmy bardzo dobrze. Później, niestety, zabrakło sił i nasza gra się załamała – przyznał Jacek Winniki, szkoleniowiec MKS-u. Z porażki jest też pozytyw. – Gdy rywale zaczęli mocniej bronić, nasza ofensywa nie wyglądała tak, jak powinna. Pozytyw jest taki, że walczyliśmy do ostatniej minuty, a Stelmet pokazał, czego nam brakuje – przekonywał Bartłomiej Wołoszyn, skrzydłowy dąbrowskiej ekipy.

Gliwiczanie też mają za sobą przetarcie. W tym roku zgłosili się do rozgrywek Alpe Adria Cup –wstępują w nich kluby m.in. ze Czech, Słowacji, Austrii , Słowenii i Czech – i w pierwszym spotkaniu ograli słoweński KK Sencur 98:80. Wysoką formę zademonstrowało amerykańskie trio GTK, czyli Riley LaChance, Myles Mack i Damonte Dodd, wspólnie zdobywając aż 48 punktów.

W poprzednim sezonie gliwiczanie na własnym boisku sprawili ogromną niespodziankę, ogrywając MKS. Dąbrowianie mogli się wcześniej poszczycić serią 9 kolejnych zwycięstw i uchodzili za murowanych faworytów.
Teraz trudno wskazać kandydata do wygranej. Obie ekipy latem przeszły rewolucje kadrową i mają porównywalny potencjał. W obu myśli się o play offie.

– Chcielibyśmy się otrzeć o ósemkę. Nie powiem, że musimy zawalczyć o play off, jednak chcemy trochę namieszać w lidze – podkreślił Jarosław Zięba, prezes GTK. – Zmieniliśmy trochę sposób grania, inaczej się przygotowujemy, mamy inną taktykę, głównie, jeżeli chodzi o obronę. Chcielibyśmy bardzo zameldować się w ósemce na koniec sezonu. To nie będzie takie proste, bo liga jest bardzo wyrównana – ocenił Winnicki.

 

Na zdjęciu: Myles Mack (z prawej) poprowadził GTK do pierwszego zwycięstwa w Alpe Adria Cup. Czy równie skuteczny będzie w EBL.