Długa lista nieobecnych

Ledwie sezon ligowy się rozpoczął, a już dwie czołowe drużyny GKS Tychy i Tauron KH GKS Katowice mają długą listę nieobecnych. To wynik nie tylko kontuzji, ale również twardej i męskiej gry w pierwszym spotkaniu mistrza z wicemistrzem kraju w Tychach. Maciej Urbanowicz i Michał Kotlorz zostali odsunięci od dwóch meczów, a przecież to była taka sobie bójka… To prawda, że przepisy się zmieniły i są bardziej rygorystyczne, ale sędziowie dotąd różnie je interpretowali.

Sól i pieprz

– Hokej to męska gra, a bójki są jego solą i pieprzem na całym świecie – przekonuje II trener Tauronu, Piotr Sarnik. – Doskonale zdaję sobie sprawę, że przepisy zostały zaostrzone, ale trudno, żeby każdy sędzia tłumaczył je na swoją modłę. Rzeczywiście doszło do starcia przy bandzie między Urbanowiczem i Kotlorzem. Obaj byli agresywni i nieustępliwi, w rezultacie zostali odesłani do szatni. Otrzymali karę meczu, ale z paragrafu, z którego są zawieszeni automatycznie na dwa mecze. A co będzie, gdy w bójce będzie uczestniczyło po 5 zawodników? Czy również otrzymają karę meczu i będą pauzowali po dwa mecze? – kończy Sarnik.

– Wszyscy się zgadzamy, że przepisy powinny być bardziej rygorystyczne, ale w trakcie szarpaniny obu zawodników to sędziowie powinni zdecydowanie wkroczyć do akcji. Nie doszłoby wtedy do kolejnej wymiany ciosów, a w konsekwencji kar i absencji – twierdzi trener tyskich bramkarzy, Arkadiusz Sobecki, który był blisko tego zdarzenia.

– Nie mam zamiaru komentować pracy sędziów oraz wydarzeń na lodzie, bo tak ustaliliśmy w naszym gronie – stwierdził obserwator meczu z ramienia arbitrów, Grzegorz Porzycki.

Oba zespoły znajdują się teraz w dość trudnej sytuacji kadrowej, absencja Urbanowicza i Kotlorza to poważny uszczerbek przed dzisiejszym rewanżem, który zostanie rozegrany awansem z 18 listopada

Tępy lód

Katowiczanie od początku przygotowań narzekają na jakość lodu. To właśnie on sprawił, że podczas treningu przed pierwszym meczem z Zagłębiem w Sosnowcu kontuzji więzadeł doznał Marek Strzyżowski i będzie pauzował minimum dwa miesiące. Kłopoty z kolanem ma też Fin Jaane Laakkonen i jego udział w dzisiejszym meczu jest wątpliwy.

– Nie przypuszczałem, że już na początku będziemy mieli takie kłopoty z napastnikami, a przecież długiej ławki nie mamy – mówi Sarnik. – Dobrze, że obrona jest w komplecie i w tej sytuacji Oskara Krawczyka przesuniemy do ataku, bo on sobie radzi w obu formacjach.

Katowiczanie po niedzielnym spotkaniu nie kryli rozgoryczenia nie tylko porażką, ale przede wszystkim pracą sędziów. I jedni i drudzy byli zgodni, że w wielu przypadkach byli krzywdzeni, zaś w innych nieprzepisowe zagrania uchodziły płazem.

Zdeformowana obrona

W tyskim zespole największe problemy są zaś w obronie. Peter Novajovsky nadal ma kłopoty z kolanem, Bartosz Ciura ma złamany palec, a Marcin Horzelski dostawał mało szans i postanowił się przenieść z powrotem do Zagłębia Sosnowiec. Listę nieobecnych uzupełniają napastnicy Jarosław Rzeszutko, Tomas Sykora, Alex Szczechura i Kamil Kalinowski. W tej sytuacji w ramach „akcji ratunkowej” ściągnięto rosyjskiego obrońcę Siergieja Dorofiejewa (32 lata, 190 cm i 106 kg) z przeszłością w KHL, ostatnio występującego w Kazachstanie. Na dzisiejszy mecz na pewno nie zostanie zatwierdzony, ale może pojedzie w piątek do Nowego Targu.

 

 

Polska Hokej Liga

Wtorek, 18 września

KATOWICE, 18.30: Tauron KH GKS – GKS Tychy.

OPOLE, 18.30: PGE Orlik – Kadra PZHL.

Środa, 19 września

BYTOM, 18.00: Węglokoks Kraj Polonia – Kadra PZHL.

 

Na zdjęciu: Tak wyglądał kapitan tyszan Michał Kotlorz po starciu z Maciejem Urbanowiczem.