I tak warto było

GTK to nowy klub na koszykarskiej mapie Polski. Powstał w 1998 roku i początkowo skupiał się tylko na szkoleniu dzieci i młodzieży. Dopiero w sezonie 2007/08 powstała drużyna seniorów, która rozpoczęła zmagania od III ligi. Obecnie, od dwóch sezonów, gliwiczanie występują w Enerdze Basket Lidze.

W bieżących rozgrywkach po raz pierwszy pokazali się na arenie międzynarodowej. Wystąpili w Alpe Adria Cup, lidze w naszym kraju mało znanej, w której walczą drużyny z Czech, Słowacji, Węgier, Austrii, Chorwacji i Słowenii.

Skąd pomysł? – Powiedziałem prezesowi o takich rozgrywkach. Jeżeli grają w nich Czesi, Słowacy czy Węgrzy, to dlaczego nie moglibyśmy i my się sprawdzić i pokazać? Mamy blisko do granicy i autostrady, a wyjazdy nie są dalekie. Koszty nie będą duże, a zdobędziemy sporo doświadczenia – wyjaśnił powody udziału w tych rozgrywkach Paweł Turkiewicz, trener GTK.

Siedem z dziesięciu

Gliwiczanie w Alpe Adria Cup rozegrali w sumie 10 meczów, sześć w grupie i cztery w fazie pucharowej. Wygrali siedem z nich. W grupie pokonali dwukrotnie słoweński KK Sencur Gorenjska Grabena Drużba, austriacki Hallmann Wiedeń oraz podzielili się punktami z czeską Slunetą Ujście nad Łabą. W ćwierćfinale w dwumeczu wyeliminowali węgierską Zalakeramię ZTE KK (93:114 i 128:99), a w półfinale przegrali z inną ekipą z Węgier, Egis Kormend (85:105 i 81:80).

– Półfinałowy rywal był zdecydowanie mocniejszy niż poprzedni węgierski zespół. Mieliśmy mnóstwo otwartych sytuacji, ale ich nie wykorzystaliśmy. Nasi strzelcy w rewanżu nie udźwignęli ciężaru, ale na koniec udało się chociaż wygrać mecz – podsumował Turkiewicz.

Lekki niedosyt

Mimo braku awansu do finału w Gliwicach start w Alpe Adria Cup uznają za udany. – Dla gliwickiej koszykówki na pewno jest to sukces. Pokazaliśmy się na arenie międzynarodowej, osiągnęliśmy półfinał w pierwszym sezonie – podkreślił Kacper Radwański, skrzydłowy GTK, który jednak nie krył lekkiego rozczarowania wynikiem konfrontacji z Egis. – Czuję lekki niedosyt. Egis można było pokonać, co pokazaliśmy u siebie. Ale liczy się dwumecz, a na wyjeździe spisaliśmy się słabo – dodał.

– Jesteśmy bardzo zadowoleni z decyzji o zagraniu w tym pucharze. Traktujemy rywalizację szkoleniowo, jako swego rodzaju poligon doświadczalny. To po prostu dodatkowa porcja meczów dla naszej drużyny, możliwość przetestowania różnych wariantów gry – ocenił z kolei Jarosław Zięba, prezes GTK.

Rozgrywki Alpe Adria Cup istnieją od sezonu 2015/16. W pierwszej edycji udział wzięło 8 zespołów, w kolejnej już 13, a w bieżącej 16.

 

Na zdjęciu: Dla Rileya LaChance (z lewej) i jego kolegów z GTK węgierski Egis okazał się zbyt wymagający.