Ivanauskas: Nie toleruję takiego g…!

Michał ZICHLARZ: Doszedł pan do siebie po ostatniej porażce z Zagłębiem Lubin?

Valdas IVANAUSKAS: – To co zagraliśmy przeciwko Zagłębiu Lubin, to był okropny futbol. Nie do pojęcia, ani przyjęcia przeze mnie, jako szkoleniowca. Raz gramy tak jak tego oczekuję, myślę tutaj o spotkaniu z Piastem w Gliwicach, a w kolejnym tygodniu takie gówno. Nie mogę tego pojąć. Piłkarze muszą zrozumieć, że jeżeli się nie zmienią, to nie zostaną tutaj. W każdym meczu wymagam od zawodników tego, by dawali z siebie sto procent. Pomyłki mogą być, one się zdarzają, to normalne, ale nie będę tolerował tego, że ktoś odpuszcza, ktoś nie daje rady. Te pierwszych trzydzieści minut meczu z Zagłębiem Lubin, to było coś okropnego.

Jakie w takim razie było tłumaczenie porażki przez piłkarzy?

Valdas IVANAUSKAS: – Sami nie potrafili wytłumaczyć tego, co się stało na boisku… Problemem jest to, że brakuje nam stabilności. Pytanie dlaczego? Weźmy nasze mecze z ostatnich tygodni… Świetny z Wisłą w Krakowie. Potem Jagiellonia. OK, tutaj nie mieliśmy szans. Mamy maksimum pięciu piłkarzy o takich umiejętnościach, jak rywal, których tych graczy ma jedenastu. W Gliwicach było solidnie, no i ta wpadka w niedzielę. Wiele mogę wybaczyć, ale nie tego, że ktoś nie walczy! Nie może być strachu! Czego tutaj się bać?! Tym bardziej, że gramy u siebie. Naszych kibiców za te trzydzieści minut meczu z Lubinem chciałem przeprosić. Graliśmy jak w przedszkolu.

Jakie w takim razie podejmie pan działania? Zimą w Sosnowcu pojawią się nowi zawodnicy?

Valdas IVANAUSKAS: – Oczywiście. Potrzebujemy nowych zawodników, potrzebujemy świeżej krwi, piłkarzy którzy rozumieją, w jakiej jesteśmy sytuacji. Do końca sezonu będziemy walczyli o uniknięcie degradacji.

Kto w takim razie trafi do prowadzonego przez pana Zagłębia? To będą krajowi czy raczej zagraniczni piłkarze?

Valdas IVANAUSKAS: – Pół na pół. Może będzie to trochę więcej miejscowych graczy. Z prezesem Marcinem Jaroszewskim jestem w codziennym kontakcie. Wiemy dokładnie na jakie pozycje potrzebujemy zawodników i pracujemy nad tym, żeby się u nas znaleźli.

Ilu tych nowych piłkarzy do was trafi?

Valdas IVANAUSKAS: – Pięciu zawodników, to minimum. Nazwiska są już znane, i jak mówię, pracujemy nad tymi transferami. Możliwe, że jeszcze przed świętami, czy nawet przed naszym ostatnim tegorocznym meczem z Legią, poznacie personalia.

To zawodnicy dobrze panu znani?

Valdas IVANAUSKAS: – Oczywiście. Znam ich i znam ich charakter. Nie potrzebuję takich, którzy co miesiąc odbierają pieniądze, a kogoś, kto rozumie w jakiej jesteśmy sytuacji i do końca będzie walczył, bo szanse są.

W sobotę mecz z Pogonią w Szczecinie. Jak tam będzie?

Valdas IVANAUSKAS: – Byłem w poniedziałek w Gliwicach zobaczyć w akacji naszego najbliższego rywala. To bardzo dobry zespół. Widać tam dynamikę, dobrą organizację, technikę, znam też ich trenera. Pogoń grała, a Piast strzelał bramki. Z tych meczów w ekstraklasie, które widziałem, to pod względem motoryki Pogoń prezentowała się najlepiej. Jedziemy tam walczyć. Nie może być strachu. Tego wymagam od swoich zawodników.

 

Lotto Ekstraklasa, kolejka 18

8 grudnia (sobota), godz. 15.30

Pogoń Szczecin – Zagłębie Sosnowiec