Kiwilsza: Robimy piorunujące finisze

Tomasz J. MUCHA: Macie na koncie już dwa zwycięstwa w trzech spotkaniach. Początek sezonu można więc uznać za udany. Zwycięstwa z MKS Dąbrowa Górnicza i AZS-em Koszalin rodziły się jednak w bólach. Skąd te problemy?

Szymon KIWILSZA: – Faktycznie, nie wchodzimy najlepiej w mecze. W starciu z AZS-em pierwsze trzy kwarty były bardzo wyrównane. Raz kilka punktów przewagi miał AZS, raz my. W ostatniej części meczu pokazaliśmy jednak charakter, a przede wszystkim bardzo dobre przygotowanie do sezonu i wygraliśmy tę część spotkania aż 28:4. Nasza defensywa była na bardzo wysokim poziomie. Najbardziej cieszy mnie jednak to, że ciężka praca, którą wykonujemy na treningach przynosi efekty. Ten mecz pokazał, że mamy spory potencjał i możemy w tym sezonie sporo osiągnąć.

Pochodzi pan z Koszalina i ostatni sezon spędził w AZS-ie. Przygotowywał się pan specjalnie na ten mecz?

Szymon KIWILSZA: – Każdy mecz jest ważny, ale w tym przypadku z pewnością gdzieś podświadomie z tyłu głowy tliła się informacja, że gram przeciwko drużynie z rodzinnego miasta, w klubie gdzie ostatnio występowałem. W takich sytuacjach zawsze chce się wypaść jeszcze lepiej niż zazwyczaj.

I udało się. Zdobył pan rekordowe 17 punktów i rozegrał najlepszy mecz w karierze w ekstraklasie.

Szymon KIWILSZA: – Bardzo się z tego powodu cieszę. Staram się cały czas iść do przodu i poprawiać swoją grę. Razem z trenerami mocno pracujemy nad moimi słabszymi elementami. Jeśli chce się grać na tym poziomie trzeba cały czas się doskonalić.

Z pewnością jednym z takich elementów jest rzut z dystansu. Dwie trafione „trójki” to były więc sporym zaskoczeniem dla rywali.

Szymon KIWILSZA: – Było to doskonale widać na parkiecie. Kiedy miałem piłkę za linią rzutów 6,75 m żaden z obrońców nawet się do mnie nie zbliżał. Udało się ten fakt wykorzystać i skarcić koszalinian. Cały czas staram się dokładać do swojego repertuaru nowe elementy i jednym z nich są właśnie tego typu rzuty.

W niedzielę kolejny istotny mecz przeciwko Polpharmie Starogard Gdański. Będzie trzecie zwycięstwo?

Szymon KIWILSZA: – Na pewno jest to drużyna w naszym zasięgu. Gramy u siebie, będą kibice, mecz będzie pokazywany w Polsacie Sport i dlatego też musimy zrobić wszystko, by kolejny raz wygrać.

Podpis pod zdjęcie
Szymon Kiwilsza (z lewej) nie okazał litości swojemu byłemu klubowi.