Inwestycja w przyszłość

Polskie kluby występujące w ekstraklasie chyba „brzydzą się” zawodnikami grającymi na jej zapleczu. Wolą ściągać obcokrajowców, często o dyskusyjnej reputacji, którzy niekoniecznie podnoszą poziom. Potem jest lament o zagranicznym szrocie i braku szansy dla perspektywicznych, polskich zawodników.

Na razie w zimowym okienku transferowym czołowe nasze kluby (Lechia, Legia, Jagiellonia) skupiły uwagę na obcokrajowcach. W tym gronie nie brakuje takich, którzy grają w Lotto Ekstraklasie. Ale być może pojawi się też kilku piłkarzy, których nazwiska warto będzie zapamiętać.

Na fali wznoszącej

Niżej podpisanego najbardziej interesuje dalsza ścieżka kariery niespełna 21-letniego pomocnika, Juliusza Letniowskiego. Wychowanek gdańskiej Lechii przekonał się na własnej skórze, jak trudno być prorokiem we własnym kraju. Biało-zieloni chyba nie poznali się na skali jego talentu i najzwyczajniej w świecie „odpuścili” go. W poprzednim sezonie Letniowski trafił do Bałtyku Gdynia i mimo młodego wieku był wiodącą postacią w zespole III-ligowca. Strzelił 10 goli i tyle samo razy asystował przy trafieniach kolegów.

Latem ubiegłego roku przeszedł do Bytovii i w rundzie jesiennej pozostawił po sobie bardzo dobre wrażenie. Na zapleczu ekstraklasy zdobył 7 bramek, do których dorzucił dwie asysty. Wyciągnęło po niego ręce kilka klubów ekstraklasy, pierwsza konkretną propozycję złożyła Jagiellonia, lecz ofensywny pomocnik wybrał Lecha Poznań i trafił pod skrzydła Adama Nawałki. Czy były selekcjoner reprezentacji Polski oszlifuje go szybko i na tyle dobrze, że w niedługim czasie będzie błyszczał na stadionach ekstraklasy? Letniowski ma niezły drybling i soczyste uderzenie z dystansu. Na początek nieźle…

Deska ratunkowa

Krzysztof Drzazga „wypłynął” przed czterema laty. W rundzie jesiennej sezonu 2015/2016 w 18 meczach zdobył 21 goli dla III-ligowego KS Polkowice i krakowska Wisła kupiła go na pniu. Przeskok okazał się zbyt duży, rozegrał w ekstraklasie 7 spotkań, lecz ani razu nie wpisał się na listę zdobywców bramek. W rezerwach „Białej gwiazdy” zdobył 7 goli w 7 występach w III lidze. Potem był niczemu książka w wypożyczalni – grał Stali Mielec (I liga, 4 gole w 15 meczach), Chojniczance (6 meczów, 0 goli), Puszczy Niepołomice (10 meczów, 2 gole). Dopiero w rundzie jesiennej bieżącego sezonu odżył, strzelając 7 bramek w 20 meczach dla Puszczy. Wobec skomplikowanej sytuacji Wisły, skrócono jego wypożyczenie do Niepołomic. Czy otrzyma kolejną szansę w ekstraklasie? A jeżeli tak, czy ją wykorzysta?

Szansa dla kreatywnych

Trener Piotr Mandrysz nie wszystkim piłkarzom pozyskanym z I ligi wróży karierę w ekstraklasie. – Na pewno ciekawym zawodnikiem jest Maksymilian Banaszewski, który przeszedł ze Stal Mielec do Arki Gdynia – mówi doświadczony szkoleniowiec. – To szybki skrzydłowy, o niezłej technice użytkowej. Uważam, że zasługuje na szansę gry w ekstraklasie i moim zdaniem ją wykorzysta. Trener Zbigniew Smółka pracował z nim w Mielcu, więc ma rozeznanie. Znamienny jest przykład Michała Janoty, który podążył ta samą ścieżką, poddawano w wątpliwość jego predyspozycje do gry na najwyższym szczeblu, a on teraz jest w Arce prymusem. Banaszewski ze swoją dynamiką, kreatywnością i smykałką do gry, może być równie dobry. Nie znam Juliusza Letniowskiego, ale wiele dobrego słyszałem o tym zawodniku. W ciągu roku zrobił ogromny skok, z trzeciej ligi do ekstraklasy, dlatego byłbym ostrożny we wróżeniu mu świetlanej przyszłości w najbliższym czasie. Moim zdaniem Adam Nawałka transfer tego zawodnika potraktował jako inwestycję na przyszłość – twierdzi Mandrysz.

Wspomina też o Patryku Szyszu z Górnika Łęczna. – Ciekawy przypadek. W ubiegłym sezonie grał w I lidze, strzelił 10 goli, z czego większość z rzutów karnych. To świadczy o jego dużej odporności psychicznej w tak młodym wieku (Szysz w tym roku skończy 21 lat – przyp. BN). Jesienią w II lidze strzelił 11 bramek, dwa razy widziałem go w akcji i… nie przekonał mnie. Widać jednak holenderski szkoleniowiec Zagłębia Lubin stawia na młodzież, która potrafi rozpychać się łokciami – przyznaje nasz rozmówca.

Mówi też o Wiśle: – Ciekawy jestem, jak sobie poradzą piłkarze którym skrócono wypożyczenie z Krakowa do innych klubów. Dla Krzysztofa Drzazgi to dobry moment, by pokazać, że ekstraklasa to nie są dla niego zbyt wysokie progi. Z kolei Wojtek Słomka sam poprosił o skrócenie wypożyczenia do GKS-u Katowice. To chłopak o dużym potencjale, z predyspozycjami szybkościowymi, z dobrą lewą nogą. Jeżeli odejdą Sadlok i Pietrzak, to moim zdaniem ma duże szanse występów w ekstraklasie. A jeżeli zostaną, to mimo wszystko lepiej grzać ławę w Wiśle niż w Katowicach.

Z niższej ligi do ekstraklasy

PRZYSZLI:

Arka Gdynia: Maksymilian Banaszewski (Stal Mielec)
Lech Poznań: Juliusz Letniowski (Bytovia)
Wisła Kraków: Krzysztof Drzazga (Puszcza Niepołomice), Wojciech Słomka (GKS Katowice), Kacper Chorążka (Raków Częstochowa)
Zagłębie Lubin: Patryk Szysz (Górnik Łęczna)
Zagłębie Sosnowiec: Dawid Ryndak (Puszcza Niepołomice).

PRZYJDĄ (?):

Górnik Zabrze: Mateusz Grzybek (GKS Tychy)
Lech Poznań: Miłosz Mleczko (Puszcza Niepołomice), Tymoteusz Puchacz (GKS Katowice), Michał Skóraś (Bruk-Bet Termalica Nieciecza).

 

Na zdjęciu: Juliusz Letniowski (w środku) występami w Bytovii załatwił sobie przepustkę do ekstraklasy.