„Musimy w końcu odczarować Spodek”

Po raz kolejny w tym sezonie wykorzystaliście atut własnej hali i zwyciężyliście w Szopienicach, tym razem z Treflem Gdańsk. Potwierdziliście więc wasze zapowiedzi, że rywalom trudno będzie tu punktować. To znak, że idziecie do góry?
Marcin KOMENDA: Zgadza się. Od początku staraliśmy się narzucić swoje tempo i styl gry. Wydaje mi się, że to się nam udało, może z wyjątkiem drugiego seta. Przegraliśmy go tylko i wyłącznie z naszej winy. Gdzieś uciekła koncentracja i pozwoliliśmy się rozwinąć gdańszczanom. Gdybyśmy utrzymali skupienie, to myślę, że mecz potoczyłby się szybciej. Szkoda tej partii, ale i tak bardzo się cieszymy, bo mamy trzy punkty na koncie, które na koniec sezonu mogą okazać się na wagę złota.

Pod koniec drugiej partii iskrzyło pod siatką. Nie baliście się, że przegrana końcówka wybije was z rytmu?
Marcin KOMENDA: Nie, ponieważ powiedzieliśmy sobie, że takie sytuacje nie mogą nam zakłócać rytmu gry. Wprawdzie przegraliśmy końcówkę, ale nie przegraliśmy tylko dlatego, że sędzia swoją decyzją wybił nas z równowagi, a pod siatką zaczęły się dyskusje. Zaważyły niuanse i nasze błędy, choć uważam, że w spornej sytuacji Tomas Rousseaux nie popełnił błędu, jednak sędzia gwizdnął niesioną piłkę. Gdybyśmy skończyli tę akcję, moglibyśmy wygrać 3:0. Nie ma jednak tego złego. W trzecim i czwartym secie pokazaliśmy, że jesteśmy lepszym zespołem od Trefla i zasłużenie wygraliśmy.

 

Czasu na świętowanie i odpoczynek jednak nie ma. Już w środę mecz w „Spodku” z Wartą Zawiercie, a w niedzielę w Szopienicach z Asseco Resovią. Jesteście gotowi?
Marcin KOMENDA: Oczywiście. Bardzo się cieszę, że w tej rundzie gramy tyle spotkań u siebie, bo będziemy mogli w pełni skupić się na treningach i pokazać, że na własnym parkiecie potrafimy grać bardzo dobrą siatkówkę. Czas przełamać złą serię w „Spodku” i go odczarować. W zeszłym roku nie udało się tam wygrać. Mam nadzieję, że w środę zagramy dobrze i ten mecz będzie przypominał starcie z Treflem. Oby zakończył się takim samym wynikiem.

Marcin Komenda w meczu GKS Katowice - Stocznia Szczecin
Credit: Lukasz Laskowski / PressFocus