„Jesteśmy blisko dna, ale nie boję się, że drużyna spadnie”

Grał pan do niedawna z byłym piłkarzem zabrzan – Erikiem Grendelem. Czy miał on jakiś wpływ na podjętą przez pana decyzję co do swojej przyszłości?
Martin CHUDY: Gdy pojawił się temat gry w Zabrzu wypytałem Erika Grendela o Górnika. Mówił mi, że do dobry klub z bogatą historią i że to będzie dla mnie dobry wybór. Oferta z Zabrza była bardzo dobra i od początku była to dla mnie opcja numer jeden. Miałem też ofertę z Czech, ale w przeszłości już tam grałem przez 3,5 roku i chciałem spróbować czegoś nowego, a Polska daje mi taką możliwość. Uważam, że dla mnie to krok naprzód.

 

Szukając jeszcze innych polskich wątków muszę spytać o pana konkurenta w Spartaku Trnawa, czyli o Dobrivoja Rusova, który ma za sobą grę w Piaście Gliwice. Trenerem też tam był pana niedawny szkoleniowiec, Radoslav Latal.
Martin CHUDY: Z Dobo walczyliśmy o miejsce w wyjściowym składzie przez ostatnie pół roku. Długo to ja byłem numerem jeden, a on rezerwowym, ale też otrzymał swoje szanse. Myślę, że po moim odejściu będzie zdecydowanym numerem jeden. Z tego co wiem w Piaście nie dostał tak dużo szans na grę, jakby chciał. Może dlatego nie pokazał pełni swoich umiejętności. Dobo ma 25 lat i jeszcze wiele dobrego przed nim. Jeśli chodzi o trenera Latala, to mam tylko dobre wspomnienia. To z nim zagraliśmy w Lidze Europy co dla Spartaka było historycznym wyczynem. To dla wszystkich związanych z Trnawą było wielką sprawą. Ostatnie pół roku było przyjemnym czasem…

 

Który zakończył się jednak… katastrofą, bo zespół opuszczają kolejni piłkarze, trener i działacze. Co tam się dzieje?
Martin CHUDY: Sytuacja tam jest obecnie bardzo trudna. Klub jednak nie upadł i mam nadzieję, że jakoś się pozbiera i będzie kontynuował swoją historię, już co prawda w zmienionym składzie i z nowymi władzami. Ja jednak nie będę miał złych wspomnień, bo akurat trafiłem na najlepsze lata tego klubu. Byłem tam przez 1,5 roku. Przez długi moment wygrywaliśmy mecz za meczem. Osiągnęliśmy historyczne wyniki, graliśmy w europejskich pucharach i to zostanie zapamiętane na zawsze.

 

Piłkarze masowo opuszczają Spartaka, pan jest czwartym który zamienił Trnawę na polską ekstraklasę. Nasza liga jest dla was tak atrakcyjna?
Martin CHUDY: Polska liga jest niezła, choć akurat my wyeliminowaliśmy w pucharach Legię. Macie większą ligę a przez to gra więcej zawodników i skauci chętniej pojawiają się na meczach ekstraklasy, by obserwować wyróżniających się piłkarzy. Po dobrym sezonie w ekstraklasie można trafić do najsilniejszych lig za dobre pieniądze. To dobra liga do rozwoju i promocji. Z tego co wiem już 10 chłopaków opuściło Spartaka, nie wiem czy kolejni trafią do ekstraklasy. Być może? Wiem, że Erik Grendel także szuka sobie nowego pracodawcy, ale nie wiem gdzie zagra.

Może pan siebie scharakteryzować jako bramkarza?
Martin CHUDY: Mimo że jestem bramkarzem to swobodnie czuję się z piłką przy nodze. Czasem, gdy są przerwy w grze to lubię się nią pobawić. Wydaje mi się, że moimi najmocniejszymi stroną są mentalność i refleks na linii bramkowej.

 

Wspominał pan, że przed transferem sporo dowiedział się pan o Górniku. Niech się pan pochwali ową wiedzą…
Martin CHUDY: Górnik to najbardziej utytułowany klub, ma 14 tytułów mistrza Polski podobnie jak Ruch Chorzów. Wierzę, że dobre czasy wrócą na ten stadion. Zdaję sobie sprawę w jakim miejscu jest teraz, jesteśmy blisko dna, ale nie boję się, że drużyna spadnie. Z tego co wiem, to ekstraklasa jest bardzo wyrównana, każdy może wygrać z każdym i wiosną zrobimy wszystko, żeby piąć się w górę tabeli. Na pewno nowi zawodnicy, w tym ja przyszliśmy po to, żeby pomóc, dodać jakości. Musimy teraz solidnie potrenować. Co do nowych kolegów z zabrzańskiej szatni, to wiem, że Tomek Loska to młody i utalentowany bramkarz, który grał w młodzieżowej reprezentacji Polski. Czekam aż zobaczę go w treningu.

 

[VIDEO] Martin Chudy i jego typowy trening. Pomoc psa nieoceniona…

 

Szukając informacji o panu natrafiliśmy na stronę internetową martinchudy.sk. Jeśli ktoś na nią wejdzie to znajdzie m.in. porady o zdrowym odżywianiu, stylu życia fit. Są tam rozbudowane artykuły, odnośniki do kont na portalach społecznościowych i pana autorskie książki do kupienia. Mocno się pan wkręcił w ten temat?
Martin CHUDY: Tak to pewnego rodzaju hobby i największe zainteresowanie w życiu. Prowadzę bloga o zdrowym trybie życia i wszystkim co się z tym wiążę. Zagłębiam się w tą tematykę już od około dziesięciu lat. Jeżeli chodzi o książki to pierwsze dwie napisałem razem z moją dziewczyną. W przerwach między treningami czytam albo coś piszę. Nie wiem wszystkiego, cały czas się uczę. Prowadzę wykłady gościnne, doradzam ludziom, mam swoich klientów, przygotowuje im plany, ale nie ma jednej diety, która pasowałaby wszystkim. Nie mam żadnego wykształcenia z tym związanym, można powiedzieć, że jestem typowym samoukiem.

 

Martin Chudy, nowy piłkarz Górnika Zabrze
Nowy bramkarz Górnika zdaje sobie sprawę do jakiego klubu trafił. Fot. Michał Chwieduk/400mm.pl