Napięcie przed 4. kolejką ekstraklasy
Dla kilku klubów może być przełomowa. Ich meczom będą towarzyszyły spore emocje.
Mistrzostwo nie dla nich?
Zapowiedzi gry o mistrzostwo były trochę na wyrost. Michał Probierz już po trzeciej kolejce najwyraźniej uznał, że „przeszarżował” w wywiadach parę tygodni temu.
W poniedziałek Cracovia nie była w stanie strzelić gola Arce; zresztą nie strzeliła go w tym sezonie jeszcze wcale. Sobotnie spotkanie w Szczecinie – z równie nieskuteczną Pogonią – w razie porażki na dłużej może zepchnąć „Pasy” w otchłań ligowej tabeli.
Młodzi… muszą poczekać?
No właśnie… Kosta Runjaić jeszcze nie zdążył nacieszyć się komplementami za stawianie na młodych, a już… musi zastanawiać się, na jak długo cierpliwości dla jego nowej strategii starczy właścicielom klubu. W jego przypadku zastrzeżenie jest identyczne: przegrana z Cracovią może oznaczać miano „czerwonej latarni” na długie tygodnie.
A – przypomnijmy – właśnie w takich okolicznościach niespełna rok temu niemiecki szkoleniowiec dostał pracę w Szczecinie.
Bij mistrza!
Nic to, że z „tymczasowym” Aleksandarem Vukoviciem na ławce; nic to, że po pucharowym boju z Luksemburczykami – Legia to… Legia, a jej przyjazd do Gliwic to prawdziwy egzamin dla Piasta.
Faktem jest natomiast, że Waldemar Fornalik – jako trener Ruchu – nieraz znajdował sposób na stołecznych milionerów; więc i teraz to lider tabeli inny wynik niż zwycięstwo powinien traktować jak stratę punktów.
A Jakub Czerwiński i Tomasz Jodłowiec mają okazję – pierwszą od czasu rozstania z Łazienkowską – udowodnienia, że… zbyt lekką ręką się ich tam pozbyto.