Odmieniony Górnik bezlitosny dla Kuby i Wisły

Gospodarze rozpoczęli spotkanie tak, jakby chcieli roznieść gości z Krakowa w pył. Zespół trenera Marcina Brosza z kilkoma nowymi zawodnikami w wyjściowym składzie ruszył do ataku i już w 48 sekundzie wydawało się, że Górnik może cieszyć się z prowadzenia. Sędzia jednak (słusznie) dopatrzył się pozycji spalonej Łukasza Wolsztyńskiego. Co się odwlecze to nie uciecze – mówi przysłowie. Tak się stało, bo 9 minut później trybuny po raz drugi eksplodowały. Tym razem nie było wątpliwości. Szymon Żurkowski zagrał do Jesusa Jimeneza a Hiszpan zacentrował wprost na głowę Mateusza Matrasa.

Zabrzański szturm trwał dalej, bo po chwili do bramki piłkę posłał Igor Angulo, ale Bask był na pozycji spalonej, co wychwycił arbiter. W końcu obudziła się drużyna Wisły, której ataki rozprowadzał powracający do ekstraklasy po wielu latach Jakub Błaszczykowski. Aktywny był także Sławomir Peszko, ale najlepszą okazję w pierwszej części zmarnował dla krakowskiego zespołu miał Marko Kolar, lecz jego strzał świetnie obronił inny debiutant w śląskiej ekipie, Martin Chudy. Wisła utrzymywała się dłużej przy piłce, ale Górnik czyhał na swoje okazje. Taka nadarzyła się pod koniec pierwszej połowy, gdy przytomnie w polu karnym odnalazł się ponownie Matras i było 2:0!

Po zmianie stron goście z Krakowa starali się strzelić gola kontaktowego. Pierwsze groźne uderzenie oddał Krzysztof Drzazga, ale piłkę pewnie złapał Chudy. Wisła starała się rozgrywać, a gospodarze chcieli zadać decydujący cios. Zanim minęła godzina gry tak powinno się stać, ale Igor Angulo w fatalnym stylu nie wykorzystał dwóch idealnych okazji, najpierw faulując, a w drugiej sytuacji posłał piłkę wysoko nad poprzeczką. W odpowiedzi po rzucie rożnym wykonywanym przez Błaszczykowskiego spudłował Drzazga. Wisła do końca meczu biła głową w zabrzański mur, a Górnik spokojnie kontrolował przebieg spotkania i dopiero po raz drugie w tym sezonie 3 punkty zostały w Zabrzu!

 

Górnik Zabrze – Wisła Kraków 2:0 (2:0)

1:0 – Matras, 10 min; 2:0 – Matras, 37 min

GÓRNIK: Chudy – Arnarson (90+3. Suarez), Wiśniewski, Bochniewicz, Koj – Matras (82. Matuszek) – L. Wolsztyński (70. Mystakidis), Żurkowski, Gwilia, Jimenez – Angulo. Trener Marcin BROSZ.

WISŁA: Lis – Palczicz, Sadlok, Wasilewski, Pietrzak – Basha, Drzazga (69. Wojtkowski), Plewka – Błaszczykowski Kolar (89. Burliga), Peszko (80. Śliwa). Trener Maciej Stolarczyk.
Sędziował – Jarosław Przybył (Kluczbork)

Widzów: 14689

Żółte kartki: Arnarson, Bochniewicz – Palczicz