Odrobny: Gdańsk to moje miasto!

Włodzimierz SOWIŃSKI: Nie miał pan problemu z przyjazdem na zgrupowanie kadry? Z drugiej strony, turniej będzie rozgrywany w pańskim mieście, więc chyba trudno było zrezygnować?

Przemysław ODROBNY: – Zdecydowanie tak! Impreza jest rozgrywana w moim mieście i to miało kluczowe znaczenie. W Gdańsku zostałem doceniony jako sportowiec, otrzymałem nawet medal na 100-lecie Niepodległości dla wybitnych sportowców. Znalazłem się w gronie takich sportowych sław, jak m.in. Sylwia Gruchała, Adam Korol czy Leszek Blanik i trudno nie odebrać takiego wyróżnienia osobiście. Wprawdzie gala już była 2 tygodnie temu w ERGO Arenie, ale ustaliłem z biurem prezydenta, że pojawię się w Gdańsku w najbardziej dogodnym terminie. Turniej jest doskonałą okazją, by przypomnieć się kibicom z czego się bardzo cieszę. To najistotniejsza sprawa, dla której jestem na zgrupowaniu.

Mam rozumieć, że wobec pana Polski Związek Hokeja na Lodzie również ma zaległości?

Przemysław ODROBNY: – Trudno, żeby nie miał. W kadrze seniorów pojawiłem się, kiedy miałem 17 lat i 9 miesięcy, za kadencji trenera Andreja Sidorenki. Zgrupowanie było w Oświęcimiu, a dla mnie nie do zapomnienia. Potem byłem już stałym bywalcem. Na przestrzeni kilkunastu lat nie pojawiłem się bodaj na dwóch zgrupowaniach. Raz, kiedy odbywało się bez udziału zawodników grających poza granicami kraju, kiedy indziej zaś borykałem się z kontuzją. A wracając do zaległości – sprawa ta nabrała już swojego biegu i będzie się toczyła chyba już w szybszym tempie. Oczywiście, że nie zamierzam rezygnować z honorarium. Zarobiłem je ciężką pracą, kosztem rozłąki z rodziną czy też wolnego czasu. To bardzo smutna historia, oby więc szybko wszystko się wyjaśniło – z korzyścią dla naszej dyscypliny.

A jaki pan przewiduje scenariusz rozwiązania tego problemu?

Przemysław ODROBNY: – Nie wiem i nie potrafię przewidzieć. Może skończymy ten smutny wątek?

Już dawno biało-czerwoni nie grali z zespołami z elity: Danią czy Norwegią. Strach się bać takich rywali?

Przemysław ODROBNY: – To poważne wyzwanie, bo przecież nie na co dzień gramy z rywalami, którzy występują w silnych ligach skandynawskich. Ale mnie takie sytuacje nie stresują, a wręcz mobilizują. Mam 33 lata i za sobą spory bagaż doświadczeń, lecz nigdy nie rezygnuję z jakiejkolwiek okazji do nauki. Zapewniam, że będziemy starali wypaść jak najlepiej – na miarę obecnych możliwości kadrowych. Na nudę w bramce nie będziemy narzekać (śmiech).

Trenerzy drużyn ligowych rywali komplementują pana, a napastnicy wyraźnie czują respekt. Tajemnica pańskiej formy?

Przemysław ODROBNY: – Przygotowania do sezonu i treningi w jego trakcie to jedno, drugie to profesjonalny tryb życia. Im jestem starszy, tym bardziej to doceniam. W czasie sezonu bardzo dbam o siebie, cieszę się, że formę potwierdzają indywidualne statystyki. Choć zawsze mogłyby być lepsze (śmiech). Moja drużyna jest na niezłym miejscu, choć trudno ją porównywać personalnie z najlepszymi.

A jak pan ocenia dotychczasowy dorobek „Szarotek”?

Przemysław ODROBNY: – Chyba więcej niż przyzwoicie (34 pkt w 17 meczach – przyp. red.), ale zawsze chciałoby się lepiej. Na razie przegraliśmy dwa razy z Katowicami, ale jestem przekonany, że przyjdzie taki moment, iż będziemy się wspinać w tabeli.

A jak pan postrzega ligową rywalizację?

Przemysław ODROBNY: – Do tej pory nie rozegraliśmy dwóch meczów z wieloma rywalami i trudno w tej sytuacji wyciągać daleko idące wnioski. Trudno jednak nie wspomnieć o takich sensacjach, jak wygrana Polonii Bytom z Tychami czy też Kadry PZHL w Sosnowcu, choć ten zespół został przez wielu skreślony. Ale jeśli chcemy atrakcyjnej ligi i kompletów publiczności na widowniach, musimy się zdecydować na radykalny krok. Trzeba ligę „odchudzić”, do 8 zespołów. Wówczas wzrośnie zainteresowanie kibiców oraz mediów. Podniesie się także poziom sportowy nie tylko zespołów ligowych, ale i kadry. Skończmy z „dzikim kartami”, bo to jest droga donikąd.

 

Na zdjęciu: Przemysław Odrobny i jego koledzy mają przed sobą spore wyzwanie w Gdańsku.

 

Turniej EIHC w Gdańsku

9 listopada (piątek)

Austria – Norwegia, godz. 14.00

Polska – Dania, godz. 17.30

10 listopada (sobota)

Dania – Austria, godz. 14.00

Polska – Norwegia, godz. 17.30

11 listopada (niedziela)

Norwegia – Dania, godz. 13.00

Polska – Austria, godz. 17.30