Przed Golden League

To pierwsze spotkanie kadry od czasu czerwcowych eliminacji do Euro 2018. W Beskidach biało-czerwone przebywać będą do 26 czerwca. Potem wrócą do Warszawy skąd następnego dnia wylecą do Danii na prestiżowy i silnie obsadzony turniej Golden League, w którym obok gospodyń i naszych zawodniczek wystąpią także reprezentacje Norwegii i Francji. – Naszymi rywalkami będą mistrzynie świata, mistrzynie olimpijskie, bardzo moce Dunki, a więc turniej ma znakomitą obsadę. Super, że dostaliśmy zaproszenie na tak prestiżową imprezę. Bardzo się cieszę, że możemy zmierzyć się z najsilniejszymi zespołami Europy i świata, a nie konfrontować się z przeciętnymi europejskimi teamami – mówi selekcjoner polskiej reprezentacji Leszek Krowicki.

Zbigniew CIEŃCIAŁA: Dzień przed zgrupowaniem pojawił się pan na ligowym meczu Ruchu z Kobierzycami. Kogoś pan tutaj obserwował?
Leszek KROWICKI: – Zawsze wybieram sobie miejsce, w którym chcę kogoś zobaczyć. Śledzę rozgrwyki ligowe, oglądam młodzieżowe mecze. W środę byłem w Chorzowie, dzień wcześniej w Płocku, od czwartku trenujemy w Szczyrku. W Chorzowie przyglądałem się Żanecie Lipok z Ruchu, która trafiła na listę kadry B. Bacznie przyglądałem się też Kindze Jakubowskiej z Kobierzyc, która już w poprzednim sezonie wyróżniała się w rozgrywkach ligowych.

Ruch nie miał większych szans w starciu z silnymi Kobierzycami. To nie zaskoczyło?
Leszek KROWICKI: – Nie, bo Ruch nie ma takich środków, jak Kobierzyce, by walczyć o coś więcej, o czołowe miejsca w tabeli, o mistrzostwo kraju. Za to w Chorzowie bardzo dobrze pracuje się z młodzieżą.

Czego nie da się powiedzieć o wielu innych klubach z PGNiG Superligi.
Leszek KROWICKI: – Generalnie boli fakt, że w lidze jest bardzo mało kandydatek do gry w reprezentacji, za mało zawodniczek europejskiego formatu. Dlatego dużą rolę do spełnienia mają trenerzy klubowi. Tak dzieje się we Europie, gdzie głównie w klubach szkoli się zawodniczki, późniejsze kandydatki do reprezentacji

Jak będzie wyglądało zgrupowanie w Szczyrku?
Leszek KROWICKI: – Najpierw będziemy pracować w krajowym składzie, bo udało się u nas, jak prosiłem, przesunąć kolejkę ligową na środę. Zagraniczne zawodniczki dołączą do nas kilka dni później, bo Europa gra jeszcze w weekend.

Będziemy w optymalnym składzie?
Leszek KROWICKI: – Niestety, nie dojdzie do nas Karolina Kudłacz-Gloc i to jest bardzo przykra wiadomość. Karolina doznała groźnej kontuzji, ma pozrywane mięśnie. Mam nadzieję, że zdąży się szybko wyleczyć i dołączy do nas przed mistrzostwami Europy.

W sporcie nieszczęście jednej zawodniczki jest szansą dla innej.
Leszek KROWICKI: – I tak do tego podchodzimy. Po dwóch latach mamy już wyselekcjonowaną i w miarę ustabilizowaną kadrę, ale zawsze jest miejsce dla tych zawodniczek, które w lidze pokażą się z dobrej strony. Przed nikim nie zamykamy drzwi.

Jak dalej będą wyglądać przygotowania do ME po Golden League?
Leszek KROWICKI: – Jak już mówiłem – nasza liga nie jest zbyt silna, więc reprezentacja potrzebuje konfrontacji z silnymi zespołami. Mam nadzieję, że uda się jeszcze jesienią zorganizować kolejne zgrupowanie w krajowym składzie. Potem wyjedziemy jeszcze na turniej do Hiszpanii i w grudniu rozpoczynamy walkę na mistrzostwach Europy.