Rehabilitacja ROW-u? Takie są oczekiwania

Przepraszam – to było w minioną niedzielę najczęściej powtarzane słowo przez rybnickich żużlowców, którzy bardzo przeżyli przegraną w finale Nice 1.LŻ ze Speed Car Motorem Lublin. Rybniczanie ogromnie rozczarowali siebie i własnych kibiców. Zrobili coś, co w przeszłości w finałach tej klasy rozgrywkowej jeszcze nigdy się nie zdarzyło. Zmarnowali 14-punktową przewagę z pierwszego spotkania.

Na szczęście dla nich błyskawicznie, bo już w najbliższą niedzielę, będą mieli okazję do rehabilitacji. W barażu o prawo startu w przyszłorocznej PGE Ekstralidze zmierzą się z Falubazem Zielona Góra, przedostatnią drużyną tegorocznego sezonu w elicie.

W składzie zielonogórzan nie wystąpi aktualny indywidualny wicemistrz świata Patryk Dudek, ale i tak to Falubaz będzie zdecydowanym faworytem barażowej rywalizacji. Tym bardziej, że trener Adam Skórnicki skorzysta z przepisu o zastępstwie zawodnika i za swojego lidera wpuści na tor innych zawodników, co oznacza, iż najlepsi w zielonogórskiej ekipie będą mogli pojechać po 6 razy.

– Z ROW-em poradzimy sobie nawet bez Patryka, bo po prostu pomiędzy PGE Ekstraligą a Nice 1. LŻ jest przepaść. Nawet zawodnicy, którzy w tym sezonie mieli problemy w elicie, powinni błyszczeć na tle rywali. Przed niedzielnym meczem jestem spokojny o wynik – stwierdził były żużlowiec Falubazu, Andrzej Huszcza.

Barażowy dwumecz odbędzie się na zasadach ekstraligowych, co oznacza, iż ROW będzie miał prawo wystawić dodatkowo zawodnika rezerwowego, pod nr 8. Może nim być żużlowiec do 23 lat. W Rybniku mogliby na tej pozycji ustawić 22-letniego – Kacpra Worynę. Dzięki temu znalazłoby się miejsce w składzie dla Artura Czai, a lider ROW-u mógłby być w Zielonej Górze posyłany w bój w wybranych biegach, za najsłabiej spisujących się kolegów z drużyny.
Rybniczanie nie skorzystają jednak z takiego wariantu. Najprawdopodobniej pojadą z Falubazem w takim samym zestawieniu jak w pierwszym meczu finałowym ze Speed Car Motorem. Chyba że jeszcze nie zdoła dojść do siebie po wstrząśnieniu mózgu Lars Skupień. Wówczas zastąpi go Przemysław Giera. Wbrew pierwszym podejrzeniom u młodego zawodnika ROW-u, który upadł na tor w swym pierwszym biegu zawodów w Lublinie, nie doszło do żadnego złamania kości udowej. Giera nabawił się tylko zbicia mięśnia i sporego krwiaka. Drugą ewentualną roszadą może być zamiana Andrieja Karpowa na Czaję. Ostateczna decyzja w tej kwestii ma jednak zostać podjęta po treningach.

– Dobrze, że ROW nie planuje przesunąć Woryny pod ósemkę. Byłoby to bardzo ryzykowane rozwiązanie, którego w ogóle nie ćwiczyli, bo nie mieli takich możliwości regulaminowych. W takich meczach, jak z Falubazem, decydujących o przyszłości klubu, nie robi się takich rewolucji. Mogłaby ona wprowadzić tylko niepotrzebny chaos. Dla ROW-u kluczową sprawą w tym dwumeczu będzie to, by równo pojechał cały zespół – stwierdził Jacek Frątczak, menedżer Get Well Toruń, który w tym sezonie najlepiej w lidze korzystał w opcji rezerwowego, mając do dyspozycji Australijczyka, Jacka Holdera.

W Lublinie rybniczan przede wszystkim zaskoczył tor. Bardzo przyczepna nawierzchnia sprawiała im potężne kłopoty. Zupełnie nie mógł się na niej odnaleźć Mateusz Szczepaniak, fatalnie pojechał też Andriej Karpow. W Zielonej Górze ma być zdecydowanie twardziej, co zdaniem rybnickich działaczy, może być korzystne dla ich zawodników.

 

BARAŻ O PGE Ekstraligę

Niedziela, 30 września (godz. 15.30, transmisja nSport+)

Falubaz Zielona Góra – ROW Rybnik

FALUBAZ: 9. Zengota, 10. Thorssell, 11. Protasiewicz, 12. Jepsen Jensen, 13. Patryk Dudek (zz), 14. Tonder, 15. Niedźwiedź. Trener Adam Skórnicki.
ROW: 1. Batchelor, 2. Karpow, 3. Lebiediew, 4. Mat. Szczepaniak, 5. Woryna, 6. Chmiel, 7. Skupień. Menedżer Jarosław Dymek.
Sędziuje: Krzysztof Meyze (Wtelno).