Reprezentacje pomieszały szyki

W przypadku spotkania Piast Gliwice – Lechia Gdańsk udział piłkarzy w meczach drużyn narodowych spowodował… zmiany w wyjściowych jedenastkach obu zespołów. Trener Waldemar Fornalik zdecydował się posadzić na ławce Patryka Dziczka, który miał wyczerpujący mecz młodzieżowej reprezentacji Polski z Gruzją. Nie dość, że środkowy pomocnik wrócił do klubu dopiero w środę, to jeszcze był trochę poobijany, a do meczu z Lechią nie było zbyt wiele czasu. Stąd też „Dziku” pojawił się na boisku dopiero w końcówce spotkania.

Dziczek na kadrze U-21 spotkał Konrada Michalaka. Skrzydłowy Lechii zaliczył przeciwko Gruzji dobre wejście, strzelił gola na 2:0 i niejako w nagrodę zagrał przy Okrzei od początku. Michalak w I połowie meczu z Piastem stwarzał największe i w zasadzie jedyne zagrożenie w ekipie gości. Później z każdą minutą „gasł”, dlatego nie dograł spotkania do końca.

– Na pewno udział młodych piłkarzy w meczach reprezentacji miał wpływ na dokonane wybory, zarówno u nas, jak i u przeciwników – przyznał Piotr Stokowiec. Z tego powodu trener szkoleniowiec Lechii musiał umiejętnie szafować siłami Lukasa Haraslina. Słowacki skrzydłowy, który należy do najmocniejszych ogniw gdańszczan, trzy dni wcześniej rozegrał mecz w barwach „swojej” młodzieżówki. Dlatego pojawił się na boisku w meczu ligowym dopiero w II połowie i to jego strzał uratował Lechii jeden punkt.

–  Siedmiu piłkarzy było na kadrach i choć rozegrali różną liczbę minut, to jednak miało to jakaś wpływ na dobór kadry. Nie chcę szukać usprawiedliwienia, ale nie chciałem ryzykować urazu Lukasa Haraslina wpuszczając go od początku. Trzeba szanować zdrowie piłkarzy i choć znam jego wartość, to trzeba myśleć w dłuższej perspektywie czasowej – tłumaczył kadrowe wybory trener Stokowiec.