Ślązaczki, to charakterne dziewczyny

Jeden z najmłodszych zespołów w PGNiG Superlidze nie tylko rozgromił wyżej notowaną siódemkę z Piotrkowa, ale przede wszystkim postawą zaimponował chorzowskim kibicom. Ruch ma bardzo młody, utalentowany zespół, choć o niskich warunkach fizycznych. To jednak jego atut, bo ruchliwe, zwinne, szybkie chorzowskie zawodniczki są bardzo niewygodnym przeciwnikiem dla wyższych i mniej sprawnych rywalek. – Taka jest nasza filozofia gra. Mamy grać szybko, dokonywać wielu zmian. Nasza gra musi się zazębiać. Atak ma pomagać obronie, obrona atakowi. I to nam w meczu z Piotrcovią doskonale wychodziło – przyznał trener Jarosław Knopik.

Cicha bohaterka

Cichą bohaterką pierwszego meczu we własnej hali była sprowadzona latem z Kielc Patrycja Chojnacka, która zaryglowała bramkę z niezwykłym wprost procentem skuteczności – w ostatnich 20 minutach (od stanu 6:4 do 18:5) „Pati” nie pozwoliła na strzelenie sobie bramki z akcji! – Każda z nas chciała zagrać najlepiej jak potrafi, by w pierwszym meczu w sezonie przed naszymi kibicami zaprezentować się dobrym, zwycięskim występem. Cieszę się, że nam się to udało.

Chorzowscy działacze już rok temu przymierzali się do transferu Chojnackiej, wówczas grającej w Gdańsku, ale wtedy nie udało się. Co się jednak odwlecze… Tym razem pomógł fakt, że chłopak też gra w piłkę ręczną i też na Śląsku. Ignacy Bąk jest rozgrywającym Górnika Zabrze, jest powoływany do reprezentacji Polski. – Miałam już okazję mieszkać na Górnym Śląsku, gdy chodziła do liceum, do nie istniejącej już Szkoły Mistrzostwa Sportowego w Gliwicach, ale nie sądziłam, że jeszcze tutaj wrócę – opowiada Chojnacka. – Chłopak, też piłkarz ręczny, gra w Zabrzu, mieszkamy razem w Mysłowicach, więc mamy komfort spełniania naszych sportowych ambicji. Byłam już powoływana do różnych reprezentacji, ale na krótki moment. Mam nadzieję, ze w Chorzowie się rozwinę i będę jeszcze lepszą bramkarką. To też było ważne, gdy wybierałam Ruch, bo i zarząd klubu i trener Knopik przekonali mnie, że będę miała możliwość gry i rozwoju w młodym, ambitnym zespole. Ślązaczki to bardzo charakterne dziewczyny, takie walczaki, które przyjęły mnie znakomicie. Cieszę się, że mogę tutaj grać.

Handball, nie jedyna pasja

Życie „Pati” nie koncentruje się tylko wokół piłki ręcznej. – Rozpoczęłam naukę w technikum kosmetycznym w Kielcach. I w tym kierunku też pragnę się rozwijać, choć sezon się rozkręca i mam mało czasu na swoje pasje. Teraz jedziemy na gorący teren do Lublina, do mistrzyń Polski, z ambicjami jak najlepszego zaprezentowania się i sprawienia niespodzianki – zapewnia 24-letnia bramkarka Ruchu.