Taylor: Chcemy osiągnąć coś znaczącego

Po zwycięstwach z Holandią i Włochami oraz porażce Chorwatów na Litwie jesteście praktycznie jedną nogą w przyszłorocznych mistrzostwach świata. Można już wam gratulować awansu?

Mike TAYLOR: – W żadnym wypadku. Ostatnie wygrane postawiły nas w sytuacji, o której wiele osób nawet nie myślało, ale jeszcze niczego nie możemy być pewni. Mamy świetną pozycję wyjściową i nie chcemy zaprzepaścić tego dorobku.

Co zdecydowało o sukcesie w tym okienku reprezentacyjnym. Po raz pierwszy udało się wygrać oba mecze, z Holandią i Włochami?

Mike TAYLOR: – Muszę podkreślić, że całej drużynie należy się szacunek za wysiłek i wykonaną pracę zespołową. Jestem z nich dumny. To okienko nie było łatwe, ale byliśmy bardzo skoncentrowani i odnieśliśmy dwa ważne zwycięstwa. To dla nas duży krok w przód. A co było decydujące? Przede wszystkim bardzo dobrze broniliśmy, co przełożyło się na efektywność w ataku.

W obu meczach kluczowa była pierwsza kwarta, w której wręcz rozbijaliście rywali. Takie było założenie, bo mocno zaczynać?

Mike TAYLOR: – Po prostu zawodnicy byli bardzo skupieni i do obu spotkań wyszli bardzo skoncentrowani. Bardzo chcieli wygrać. Zostawili serce na parkiecie, było widać ich determinację. Ta energia była niesamowita i dała nam na początku prowadzenie, które utrzymaliśmy. I jeszcze raz powtórzę: jestem dumny z zespołu.

Z Holandią można było oczekiwać sukcesu, ale spodziewał się pan aż tak wysokiej wygranej z Włochami? To przecież jedna z czołowych drużyn w Europie.

Mike TAYLOR: – Mam dużo szacunku do włoskiej koszykówki i jestem jej wielkim fanem. Wiedzieliśmy, że aby pokonać Włochów musimy zagrać dobrze przez 40 minut i to się udało. Oczywiście nie obyło się bez słabszych momentów, ale to normalne. Włosi mocno nas przecież naciskali. Najważniejsze, że potrafiliśmy wyjść z kryzysu. Wielu zawodników nam w tym pomogło. Maciej Lampe był bardzo ważny, A.J. Slaughter pokazał kreatywność, Łukasz Koszarek zagrał świetnie w drugiej połowie, a Michał Sokołowski w pierwszej. Byliśmy zespołem.
Pomógł nam też doping kibiców w Ergo Arenie. On sprawił, że czuliśmy przewagę własnej hali.

Przed wami jeszcze dwa mecze z Chorwacją na wyjeździe i u siebie z Holandią. Jedna wygrana da wam upragniony awans. Sytuacja wręcz wymarzona?

Mike TAYLOR: – Pracowaliśmy na to bardzo ciężko od kilku lat. Adam Waczyński, Mateusz Ponitka, Maciej Lampe i inni mają szansę być zapamiętani, jako ci, którzy drugi raz w historii awansowali na mistrzostwa świata. To wielka sprawa dla nich i dla całej polskiej koszykówki. Ale na tym nie koniec. Chcemy osiągnąć coś znaczącego. Chcemy kontynuować naszą dobrą grę, odnieść jeszcze jedno zwycięstwo i oficjalnie zakwalifikować się na turniej w Chinach.

 

 

Pewna 17

Po niedzielnych meczach przedostatniego okienka eliminacji mistrzostw świata 2019 już 17 drużyn jest pewnych występu w turnieju finałowym w Chinach. Olbrzymią szansę dołączenia do nich w lutym ma Polska.
Przyszłoroczny mundial (31 sierpnia – 15 września) po raz pierwszy rozgrywane będą w rozszerzonej formule z udziałem 32 drużyn.

Prawo startu z urzędu otrzymał gospodarz turnieju – Chiny. Pozostałe reprezentacje z pięciu kontynentów uczestniczą w dwustopniowych eliminacjach, które zakończą się pod koniec lutego. W Europie awans wywalczą trzy najlepsze zespoły z każdej z czterech grup. Na razie udział w zawodach zapewniły sobie: Litwa (grupa J), Francja, Czechy (grupa K), Niemcy i Grecja (grupa L), Hiszpania i Turcja (grupa I). W Ameryce Północnej i Południowej pewne występu w Chinach są już broniące tytułu USA oraz Wenezuela i Argentyna. W Azji prawo gry w mundialu wywalczyły Australia, Nowa Zelandia i Korea Południowa, a w Afryce – Angola, Nigeria i Tunezja.

W czempionacie globu zabraknie aktualnego mistrza Europy Słowenii, która wygrała dotychczas tylko dwa z dziesięciu spotkań i jest najsłabsza w grupie I. To efekt nowego, całorocznego systemu eliminacji, nakładającego się terminami z rozgrywkami NBA i Euroligi. Pozbawiona m.in. występujących za oceanem gwiazdorów Luki Doncicia i Gorana Dragicia słoweńska reprezentacja to już zupełnie inna drużyna. Reprezentację Polski w ostatnim okienku eliminacji w czekają mecze z Chorwacją 22 lutego na wyjeździe i Holandią trzy dni później u siebie. Jedna wygra na da im prawo gry w Chinach.

Grupa J

Mecze do rozegrania
22 lutego
Holandia – Litwa, Chorwacja – Polska, Włochy – Węgry
25 lutego
Litwa – Włochy, Polska – Holandia, Węgry – Chorwacja

1. Litwa 10 19 835:600 (awans)
2. Włochy 10 17 792:709
3. POLSKA 10 16 796:741
4. Węgry 10 15 711:709
5. Chorwacja 10 14 724:730
6. Holandia 10 13 750:781
Do MŚ awansują trzy najlepsze drużyny z każdej grupy.

Na zdjęciu: Mike Taylor zwykle jest spokojny, ale szansa awansu na mistrzostwa świata i u niego uwolniła emocje.