W Górniku patrzą na siebie

Zabrzanie do meczu z gdańszczanami przygotowują się w pełnym składzie. Nikt nie narzeka na kontuzje i wszyscy są do dyspozycji sztabu szkoleniowego. Wiadomo, że starcie z „biało-zielonymi” nie będzie łatwe. Pokazały to choćby konfrontacje z zeszłego sezonu, które zakończyły się remisami 1:1. Mało tego, cztery ostatnie ligowe spotkania Górnika z Lechią kończyły się właśnie tym wynikiem!

Stawiają na ofensywę

– Przygotowujemy się do tego meczu jak najlepiej. Rywal jest wymagający. Szczególnie na wyjazdach prezentuje ofensywny futbol, jest dobrze przygotowany do rozgrywek, a do tego ma ustabilizowaną kadrę. My ze swoje strony postaramy się zrobić wszystko, żeby punkty zostały w Zabrzu – mówił podczas wczorajszej konferencji prasowej na stadionie Górnika trener Brosz.

Jak powiedział podczas wczorajszego spotkania Dariusz Czernik, były wieloletni dziennikarz „Sportu”, a teraz kierownik zabrzańskiego Muzeum Sportu, pod wodzą śląskiego trenera Górnik zdobył już 149 bramek w meczach o stawkę. W sobotę będzie więc okazja na trafienie numer 150, tym bardziej, że przeciwnik ma swoje problemy w defensywie. Do Legii właśnie co odszedł Paweł Stolarski, a kontuzjowany jest Błażej Augustyn.

– Nie patrzymy na rywala, a bardziej skupiamy się na sobie, na swojej grze i przygotowaniach. Dalej chcemy grać ofensywnie, do przodu i dostarczać emocji kibicom, tak żeby na nasz stadion przychodziło ich jak najwięcej – podkreśla trener Brosz. Do wczoraj do godzin popołudniowych sprzedano ponad 7 tysięcy wejściówek na mecz Lechią.

Stabilizacja składu

Po remisowym meczu z Arką przed tygodniem w Zabrzu szkoleniowcy mieli więcej czasu, żeby popracować z drużyną. – Każdy trening, każdy mecz pomaga w tym, żeby wyćwiczyć pewne schematy, żeby poprawić jakość gry tak, żeby funkcjonowało to tak jak w poprzednim sezonie – zaznacza pierwszy trener Górnika.

Temu ma też służyć stabilizacja składu. Raczej nie należy spodziewać się jakichkolwiek zmian w wyjściowej jedenastce. W Gdyni dwie żółte kartki, a w konsekwencji czerwoną zobaczył Adrian Gryszkiewicz. 18-letni lewy obrońca może być jednak pewny swego. – Adrian do przerwy radził sobie bardzo dobrze. Potem, po zmianach przeprowadzonych przez Arkę złapał dwie kartki. Trzeba jednak powiedzieć, że przy naszym prowadzeniu mieliśmy sytuację na kolejne trafienia. Nie wykorzystaliśmy ich, a potem straciliśmy bramkę. W tygodniu w głowach siedział nam ten mecz, ale teraz koncentrujemy się już wyłącznie na spotkaniu z Lechią – podkreśla Marcin Brosz.

Suarez do ataku

Co do ewentualnych roszad w składzie, to trenera Górnika zapytaliśmy, pół żartem oczywiście czy nie zamierza przesunąć do ataku najskuteczniejszego w ostatnich tygodniach w „górniczym” zespole Dani Suareza. Hiszpański środkowy obrońca zdobywał przecież bramki i w spotkaniach z Miedzią (3:1) i z Arką (1:1). Do tego były to trafienia, które rzadko ogląda się na ligowych stadionach, szczególnie to w Legnicy.

– Na pewno cieszymy się z kolejnych bramek zdobywanych przez Daniego. Tym bardziej warto podkreślić, że zdobywał gole z trudnych pozycji. Pracujemy też jednak nad tym, żeby do siatki trafiali też kolejni zawodnicy – mówi trener Brosz. Kto wie, być może w starciu z Lechią do siatki trafi w końcu inny z hiszpańskich graczy Górnika Jesus Jumenez, który bardzo dobrze prezentuje się na treningach i który wciąż czeka na premierowe trafienie w barwach 14-krotych mistrzów Polski.