Włochy. Wyspiarze na celowniku „Il Pistolero”

Henryk Górecki

Lazio staje na drodze Milanu do Europy. W Pucharze Włoch będzie jego przeciwnikiem w półfinale, ale te rozgrywki zapewniają udział tylko w Lidze Europy. Ambicją obu drużyn jest zagrać w Lidze Mistrzów, co zapewnia miejsce w pierwszej czwórce ligowej tabeli i tu także rzymski klub jest najpoważniejszym rywalem „rossonerich”.

Maksimum za minimum

Lazio w poprzedniej kolejce grało w poniedziałek, pokonując na wyjeździe Frosinone 1:0. W czwartek jego mecz z Empoli rozpoczął tę 23. kolejkę. Także wygrało 1:0, bramki w obu spotkaniach zdobył Ekwadorczyk Felipe Caicedo. Wypożyczony z Fiorentiny Bartłomiej Drągowski leczy kontuzję i jeszcze nie wystąpił w bramce Empoli. Przy tak minimalnej skuteczności zysk był bardzo duży. Lazio wyprzedziło w tabeli Milan, który musi jutro pokonać Cagliari, aby pozostać w pierwszej czwórce mistrzostw. Dla odmiany ten mecz kończy 23. kolejkę. Z wyspiarzami z Sardynii Milan stracił punkty w pierwszej części mistrzostw, remisując w Cagliari 1:1. W tym spotkaniu swojego pierwszego gola w lidze dla Milanu zdobył wypożyczony z Juventusu Gonzalo Higuain. Wtedy wierzono, że będzie dużym wzmocnieniem ataku mediolańskiej drużyny.

Przerwana seria

Teraz Higuain strzela już gole dla Chelsea, a jego następca Krzysztof Piątek zdobył trzy bramki dla Milanu. Dwie zapewniły zwycięstwo z Napoli i awans do półfinału Coppa Italia, trzecia przed tygodniem punkt za Romą na Olimpico. W lidze Piątek jeszcze nie miał okazji fetować z nową drużyną wygranej, Milan dwukrotnie zremisował. On też ma swoje porachunki Cagliari. Gdy w grudniu rozpoczął swoją drugą strzelecką serię i w 4 meczach zdobył 5 goli, została przerwana na Sardegna Arena, gdzie Genoa przegrała 0:1, a Piątek zaliczył tylko żółtą kartkę. Wtedy po raz ostatni opuszczał boisko w roli pokonanego. Miesiąc później Genoa przegrała u siebie z Milanem 0:2, ale Piątek był na stadionie tylko w roli widza, pauzując za żółte kartki. Oba kluby finalizowały wtedy jego transfer.

Skuteczniejszy przed przerwą

Milan ma zagrać w ustawieniu 4-3-3 z wysuniętym Piątkiem, wspieranym przez Hiszpana Suso i Turka Calhanoglu. Trener Gennaro Gattuso wie, że nie ma co kombinować ze składem i Piątek jest teraz znacznie groźniejszy w ataku od Patricka Cutrone, z którym ma rywalizować o miejsce w składzie. Wie to już po pierwszym meczu z Napoli, który Piątek zaczął na ławce i gdy wszedł na boisko w ciągu kilku minut zrobił większe zagrożenie, niż jego koledzy do spółki w całym meczu. W następnych dwóch meczach był już w pierwszej jedenastce i w obu strzelił bramki. Jużw Genoi przyzwyczaił się do tego, że gra o pierwszej minuty i jest nie tylko królem pola karnego, ale też pierwszej połowy. Z 22 bramek, jakie zdobył we Włoszech, aż 17 uzyskał przed przerwą.

Dwie piękności nocy

Arkadiusz Milik często wchodził do gry w trakcie meczu, więc u niego te statystyki wyglądają nieco inaczej – z 13 bramek 8 zdobył w II połowie. Milika nazwano „pięknością nocy”, bo większość goli (11) zdobył w meczach rozgrywanych w świetle jupiterów. Ale gdy prześledzimy dokonania Piątka, to także on zasługuje na taki przydomek. W meczach rozgrywanych wieczorem pokonał bramkarzy aż 16-krotnie. Obaj zdobyli bramki w poprzedniej kolejce, teraz liczmy na bis. Milika czeka trudniejsze zadanie. Napoli zagra na wyjeździe z Fiorentiną, którą pokonało we wrześniu 1:0. Milik wszedł wtedy do gry w II połowie i asystował przy bramce Insigne w 79 minucie. Teraz ma być w pierwszym składzie, podobnie jak Piotr Zieliński.

 

Na zdjęciu: Krzysztof Piątek i Arkadiusz Milik w tym sezonie strzelili na włoskich boiskach już 35 goli.