Inni też zarobią

W poniedziałek 21-letni piłkarz podpisał 4-letni kontrakt z ACF Fiorentina. Na transferze do Włoch Górnik zainkasuje 3,7 milion euro, a ze wszystkimi bonusami ta suma ma wzrosnąć aż do 5 mln. Zacierać ręce mogą też w klubach, w których Żurkowski wcześniej trenował i grał, a chodzi o Szkółkę Piłkarską MOSiR Jastrzębie-Zdrój, gdzie jako kilkulatek zaczynał swoją karierę i Gwarek Zabrze, którego był zawodnikiem od 2012 do 2016 roku.

Mechanizm solidarności FIFA

Transfer „Zupy” oznacza dla tych klubów wymierną korzyść finansową, a wszystko w związku z funkcjonującym w przepisach FIFA mechanizmem solidarności, zgodnie z którym klubom, w których transferowany zawodnik występował pomiędzy 12, a 23 rokiem życia, należy się łącznie 5 proc. sumy transferowej. Akurat w przypadku nowego zawodnika Fiorentiny, który trafi tam z Górnika latem, będzie to nie 5, a cztery procent. Zawodnik ma bowiem 21 lat.

Jak w takim razie będzie wyglądał podział pieniędzy? 4 procent z 3,7 miliona euro, to 148 tys. euro. Od 12 do 15 roku życia, za każdy spędzony sezon, klub otrzymuje 0,25 proc. sumy z mechanizmu solidarności. Od 16 do 23 roku, to już 0,5 procenta. W tym układzie na konto jastrzębian powinno wpłynąć 37 tys. euro, czyli jeden procent od sumy transferu, a więc ok. 159 tys. złotych. Żurkowski grał tam bowiem do 15 roku życia. Więcej dostanie Gwarek. Za cztery lata gry, w słynącym ze świetnej pracy z młodzieżą zabrzańskim klubie, powinna to być kwota dwa razy większa niż w przypadku MOSiR-u, a więc ok. 320 tys. złotych. Jeden procent z tego tzw. „solidarity payment” FIFA otrzyma też Górnik, gdzie przez ponad dwa lata występował jako młodzieżowiec. Będzie więc to, tak jak w przypadku jastrzębian, około 159 tys. złotych.

W Gwarku Zabrze (białe stroje) wiedzą jak pracować z młodzieżą. Fot. Irek Dorozański/400mm.pl
W Gwarku Zabrze (białe stroje) wiedzą jak pracować z młodzieżą.
Fot. Irek Dorozański/400mm.pl

Roczny budżet

– Czy to dla nas duża suma? Oczywiście – odpowiada indagowany o finansową kwestię Michał Szelong, zastępca dyrektora MOSiR w Jastrzębiu, a przez lata wiceprezes ds. szkolenia jastrzębskiej szkółki, która od niedawna działa pod szyldem Akademii Piłkarskiej GKS Jastrzębie. Szkółka MOSiR dalej jednak istnieje i to na jej konto trafią pieniądze z futbolowego mechanizmu solidarności. Tak było też niedawno w przypadku Kamila Glika, który w 2016 z Torino Calcio przeszedł do AS Monaco.

– Przez lata naszego istnienia roczny budżet szkółki oscylował w granicach 120-130 tys. złotych. To więc dla nas spore pieniądze. Będą spożytkowane na zakup sprzętu, transport czy obozy dla naszej zdolnej młodzieży – tłumaczy dyrektor Szelong.

Zasługują na te pieniądze!

Powody do zadowolenia mogą też mieć w Zabrzu, gdzie młodzieżowy reprezentant z powodzeniem występował przez kilka lat. – To duża suma. Zobaczymy jak będzie, bo wcześniej nie mieliśmy takich doświadczeń. Raz w przypadku Kamila Kosowskiego mieliśmy otrzymać pieniądze, ale jeden z menedżerów stwierdził, że to nieduże pieniądze i na tym się skończyło – opowiada Jan Kowalski, legenda Górnika Zabrze, świetny piłkarz i znakomity szkoleniowiec, który aż pięć razy prowadził 14-krotnego mistrza Polski, a który od lat z synem Januszem, związany jest z Gwarkiem.

Klub z Zabrza-Biskupic, jak mało który zasługuje na pieniądze z transferu Żurkowskiego. Przez lata wyszkolił przecież plejadę znakomitych ligowców, żeby wymienić tylko Kamila Kosowskiego, Marcina Kuźbę, Mieczysława Agafona, Piotra Gierczaka, Michała Probierza, Tomasza Bandrowskiego, Łukasza Piszczka, Adama Dancha, Dawida Jarkę, Tomasza Cywkę, Adriana Gryszkiewicza czy właśnie Żurkowskiego.

Dobry ruch

Jana Kowalskiego pytamy czy 21-latek dobrze zrobił, decydując się na przenosiny do Serie A. – Na pewno dzięki temu będzie lepszym zawodnikiem. W takim klubie jak Fiorentina będzie mógł podnosić swoje kwalifikacje, żeby stać się jeszcze lepszym piłkarzem. W Zabrzu, po odejściu takich graczy, jak Kurzawa czy Kądzior, to nie bardzo miał z kim grać, dlatego jesień w jego wykonaniu nie była dobra – ocenia Kowalski-senior.

 

Na zdjęciu: Na transferze Szymona Żurkowskiego (z prawej) zrobią też inni.