10. kolejka ekstraklasy pod napięciem!
Przed nami 10. kolejka ekstraklasy sezonu 2022/2023. Niektóre spotkania zapowiadają się niezwykle ciekawie i emocjonująco!
Lider się zaciął
„Nafciarze” z Płocka zachwycali, wdrapali się na szczyt tabeli PKO Ekstraklasy wygrywając cztery pierwsze mecze. Byli jak Kristian Vallo (na zdjęciu) – skuteczni z przodu i solidni w tyłach, ale ostatnio spuścili z tonu. W ostatnich 5 kolejkach sięgnęli po komplet punktów tylko raz – z beniaminkiem z Kielc. Potem remisowali z Górnikiem i Pogonią oraz ulegali Widzewowi i Radomiakowi. Z trzech wyjazdów wrócili do domu tylko z punktem. Teraz – co prawda wciąż bez zawieszonego Rafała Wolskiego – powalczą w Lubinie z będącymi na musiku „miedziowymi”.
Czas rehabilitacji
Jeśli jesteś Legią, po prostu nie wypada ci przegrywać w ekstraklasie 0:4, nawet z zespołem tak klasowym i uchodzącym za dobrze naoliwioną maszynę jak Raków. Teraz dla „Wojskowych” odpowiednia okoliczność na rehabilitację, bo chyba nikt nie wyobraża sobie, by beniaminek z Legnicy mógł wywalczyć przy Łazienkowskiej choćby remis. Ale to może być miecz obosieczny – ewentualna strata punktów może sprawić, że niektórzy nabiorą wątpliwości czy odbudowa drużyny pod wodzą Kosty Runjaicia (na zdjęciu) zmierza w odpowiednią stronę.
Robi się poważnie
1 punkt w 6 meczach – to dorobek, jakim w ostatnich tygodniach może „pochwalić” się Lechia. Do szeregu jej problemów – nieudanego póki co przygotowania spółki do sprzedaży, braku trenera – może wkrótce dojść kolejny, czyli poważne zagrożenie spadkiem z ekstraklasy. Gdańszczanie mają 4 punkty, podczas gdy zajmujący ostatnie bezpieczne miejsce Piast Gliwice – już 10. Pociąg zatem zaczyna powolutku odjeżdżać trójmiejskiej ekipie, nic dziwnego, że niektórzy, jak bramkarz Duszan Kuciak (na zdjęciu), tracą nerwy. Szukać zdobyczy Lechia musi już wszędzie, również w meczu z nabierającą rozpędu Jagiellonią.
Foto główne: Marcin Bulanda / PressFocus
