14. kolejka ekstraklasy i pojedynki pod napięciem

 

Tonąca Arka

Fot. Norbert Barczyk/PressFocus

W trzech ostatnich kolejkach jedenastka z Gdyni zdobyła punkt, i to uratowany cudem, bo nie inaczej można określić to, co wydarzyło się w derbowym spotkaniu z Lechią. Powodów do optymizmu, patrząc na to co wyczyniali nie tylko obrońcy Arki w meczu we Wrocławiu ostatnio nie ma zbyt wielu, tym bardziej, że teraz przyjdzie się zmierzyć z coraz lepiej grającą ostatnio Legią. Jeśli wziąć pod uwagę ligowe mecze w tym roku, to Arka jest na szarym końcu. Nie licząc beniaminków, to tylko Korona zdobyła mniej punktów od gdynian…

Nie potrafią wygrywać

Fot. Paweł Andrachiewicz/PressFocus

67 dni. Od takiego czasu jedenastka z Zabrza nie zanotowała wygranej w ekstraklasie. „Górnicy” po raz ostatni ligowe spotkanie wygrali 25 sierpnia. Pokonali wtedy na swoim stadionie Koronę Kielce 3:0. Od tego czasu zanotowali aż pięć remisów, a dwa mecze przegrali. Porażkę zaliczyli też w 1/16 Pucharu Polski z ŁKS w Łodzi w środę. Nie nastraja to optymistycznie przed niedzielnymi derbami z Piastem. Coraz bardziej niecierpliwią się kibice, a także sami zawodnicy. Przełamanie nastąpi w niedzielę?

Krajobraz po laniu

Fot. Adam Starszyński/PressFocus

Niewesoło jest w Zabrzu, a jeszcze gorsza atmosfera pod Wawelem. Takich batów, jak w niedzielę przy Łazienkowskiej Wisła nie zabrała w XXI wieku. Siedem zainkasowanych bramek mocno boli sympatyków „Białej gwiazdy”. Teraz łatwo też nie będzie, bo Raków też mocno potrzebuje punktów. Na pocieszenie, było już gorzej. W sierpniu 1956 roku Wisła przegrała z Legią na jej terenie 0:12, co do dzisiaj jest najwyższą porażką w historii, ale kolejkę potem wygrała w następnym ligowym meczu 8:3 z Garbarnią. Na powtórzenie takiego scenariusza w Krakowie nikt by nie narzekał…