15. kolejka ekstraklasy pod napięciem!
Przed nami 15. kolejka ekstraklasy. Kilka drużyn liczy na lepsze wyniki w rundzie wiosennej.
Mąż opatrznościowy
Po kilku dobrych latach trener Robert Kasperczyk (na zdjęciu) wraca na ławkę trenerską i na dzień dobry przyjdzie mu się zmierzyć z mistrzem Polski. Wydawałoby się, że bici jesienią „górale” nie mają szans. Doświadczony trener, mający już swoje miejsce w historii Podbeskidzia, zdaje się jednak odbudował morale zespołu, a świadczą o tym wyniki zimowych sparingów (trzy wygrane, jedna porażka). Jasne, gry kontrolne to nie to samo co liga, ale wietrzymy niespodziankę w niedzielnej konfrontacji z legionistami!
Muszą uważać
Choć z ligi spada w tym sezonie tylko jedna drużyna, to każdy tak naprawdę w dolnych rejonach tabeli musi być czujny, a zwłaszcza okupujące ostatnie miejsca ekipy beniaminków. Uważać musi też oczywiście Warta, bo grudzień był dla tego zespołu wyjątkowo nieudany, a trzy kolejne porażki „Zielonych” mają swoją wymowę. W sobotę przyjdzie im zagrać u siebie z Cracovią, która raz, że na wyjazdach nie przegrywa, to jeszcze chce szybko zacząć wspinać się w górę tabeli. Znowu może być ciężko.
W domu są tragiczni
W normalnych warunkach przed meczem Wisły z Piastem pod Wawelem można by się zastanawiać czy postawić „1” czy „X”. W bieżących rozgrywkach „Biała gwiazda” jest jednak tak hojna jeśli chodzi o mecze przy Reymonta, że zdziwi nas, jeśli gliwiczanie nie wrócą do domu z punktem, bądź punktami. W sześciu ligowych meczach Wisła na swoich śmieciach przegrała aż pięć razy! Tak kompromitującego bilansu u siebie nie ma w tym sezonie żaden klub w PKO Ekstraklasie. Ten element krakowianie muszą z nawiązką poprawić, jeżeli nie chcą mieć wiosną kłopotów.
Fot. Krzysztof Porebski / PressFocus