II liga: Pierwszy raz ROW-u. Smutny start Rozwoju

W sześciu dotychczasowych meczach rozegranych w II lidze między tymi zespołami, ROW odniósł cztery zwycięstwa, a dwukrotnie obie drużyny pogodził remis. Siódme podejście Gryfa zakończyło się sukcesem, bo trzy punkty powędrowały na konto drużyny ze Wzgórza Wolności. Przed tygodniem zespół z Wejherowa prowadząc 2:0 z Górnikiem Łęczna dał sobie wydrzeć komplet punktów w końcówce spotkania, teraz nie pokpił sprawy i dowiózł korzystny wynik do końcowego gwizdka arbitra.

Wprawdzie pierwszą okazję do zdobycia gola mieli goście (4 min), ale po dobrym podaniu Spratka fatalnie spudłował Dzierbicki. Chwilę później naciskani obrońcy z Rybnika stracili piłkę, co wykorzystał Kamil Włodyka, który skierował futbolówkę do siatki, strzelając swojego pierwszego gola w barwach Gryfa. W 26. powinno być 2:0 – akcja Włodyki i Chwastka zakończyły się strzałem i dobitką, ale dwukrotnie znakomicie interweniował Kacper Rosa. W 35. minucie Włodyka zagrał do Czychowskiego, który z rogu pola karnego strzelił w poprzeczkę.

W II połowie ROW zagrał odważniej i częściej przedostawał się pod bramkę gospodarzy, ale ci też mieli okazje do zdobycia gola. W 66 min w zamieszaniu z woleja uderzył Gulczyński, ale po interwencji Rosy piłka trafiła w słupek. Niewiele brakowało, by w końcówce powtórzyła się historia sprzed tygodnia – w 88 min po strzale Brychlika futbolówka trafiła w słupek!

Gryf Wejherowo – ROW 1964 Rybnik 1:0 (1:0)

1:0 – Włodyka, 5 min

 

***

Od wysokiej porażki Rozwój zainaugurował sezon na własnym stadionie. Podopieczni Marka Koniarka byli bardzo gościnni dla Widzewa Łódź, któremu pozwolili na zdobycie czterech goli. Strzelanie zaczęło się w 31 min, kiedy do siatki trafił Konrad Gutowski z dystansu. Wtedy jednak jeszcze nic nie wskazywało, że mecz zakończy się taką katastrofą  katowiczan…

Rozwój Katowice – Widzew Łódź 0:4 (0:1)
0:1 – 
Gutowski, 31 min
0:2 – Michalski, 50 min (karny)
0:3 – Demjan, 67 min
0:4 – Zuziak, 85 min (wolny)

Fot: Krzysztof Porebski / PressFocus

***

Czarna seria Ruchu Chorzów się nie kończy. „Niebiescy” pierwszy raz w historii wystąpili na własnym stadionie na trzecim poziomie rozgrywkowym i… znów przegrali. Tym razem podopieczni Dariusza Fornalaka okazali się gorsi od Radomiaka Radom, któremu ulegli 0:2, obie bramki tracąc na początku pierwszej i drugiej połowy.

Ruch Chorzów – Radomiak 0:2 (0:1)

0:1 Leandro, 1 min.
0:2 Damian Szuprytowski, 48 min.

Foto Norbert Barczyk / PressFocus

 

***

Górnik Łęczna – Skra Częstochowa 2:1 (1:0)
1:0 – Sosnowski, 17 min

1:1 – D. Nowak, 31 min

2:1 – Wojciechowski, 77 min