GKS 1962 Jastrzębie tanio skóry nie sprzedał
Daniel Bizewski
Co tam nie sprzedał, wyszarpał faworytowi z gardła jeden punkt, przyprawiając go w końcówce o drżenie łydek. Już w 4 min GKS 1962 Jastrzębie mógł wyjść na prowadzenie – po dośrodkowaniu Alego z rzutu wolnego Pacholski głową minimalnie chybił celu. Niewiele brakowało, by goście wznawiali grę od środka w 11 min, bo chwilę wcześniej Spychała był bliski strzelenia bramki samobójczej. Nieszczęściu zapobiegł dobrze ustawiony Drazik. Bramkarz GKS-u skapitulował jednak w 27 min, gdy po dośrodkowaniu z rzutu wolnego z prawej flanki najwyżej wyskoczył Kasperkiewicz i głową posłał ją do siatki.
Końcówka I połowy to groźne strzały jastrzębian – najpierw Gliwa sparował na korner piłkę po strzale Skóreckiego, a w doliczonym czasie gry – Jadacha.
Drugiego gola goście stracili po kuriozalnym błędzie – bramkarz i jeden z obrońców nie mogli zdecydować się, który z nich ma wybić piłkę, więc przejął ją Domański i strzelił drugą bramkę dla Rakowa. Radość gospodarzy zmącił wkrótce Skórecki, zdobywając kontaktowego gola dla GKS-u. W 84 min idealnej szansy na wyrównanie nie wykorzystał Kulawiak, przegrywając pojedynek sam na sam z Gliwą. Do remisu udało się jednak doprowadzić chwilę później, kiedy golkipera gospodarzy pokonał Pacholski (na zdjęciu po lewej).
Raków Częstochowa – GKS 1962 Jastrzębie 2:2 (1:0)
1:0 – Kasperkiewicz, 27 min (głową),
2:0 – Domański, 51 min,
2:1 – Skórecki, 52 min,
2:2 – Pacholski, 88 min (głową).
RAKÓW: Gliwa – Góra, Kościelny, Kasperkiewicz (71. Mondek) – Bartl (57. Petraszek), Schwarz, Figiel, Malinowski – Domański, Szczepański (63. Radwański) – Musiolik. Trener Marek PAPSZUN.
JASTRZĘBIE: Drazik – Kulawiak, Pacholski, Szymura, Gojny – Skórecki, Tront, Spychała, Ali (89. Jaroszek) – Jadach (90+2. Szczęch), Żak (63. Adamek). Trener Jarosław SKROBACZ.
Sędziował Kornel Paszkiewicz (Wrocław). Żółte kartki: Szczepański, Kościelny, Musiolik – Jadach.