Brak Kurka niewiele pomógł. Porażka Jastrzębskiego Węgla

Końcówka drugiego seta meczu Jastrzębski Węgiel – ONICO Warszawa. Bartosz Kurek, bezapelacyjnie do tego momentu najlepszy zawodnik spotkania, opuścił parkiet i w towarzystwie fizjoterapeuty udał się do szatni. Już nie wrócił do gry. Jego drużyna prowadziła wówczas wysoko i nie miała prawa pokpić sprawy. Nieszczęście jednych jest jednak niczym los wygrany na loterii dla drugich. Zespół z Warszawy stracił na swojej sile ataku, co od razu wykorzystał Jastrzębski Węgiel. Do tej pory chaotyczni i niedokładni, zaczęli dominować na parkiecie.

Gwóźdź na kubańską miarę

Warto jednak zwrócić  uwagę na to, co działo się w dwóch pierwszych odsłonach. W połowie drugiej partii, po raz kolejny w tym sezonie nie popisali się arbitrzy. Wszyscy widzowie widzieli, że Antoine Brizard, rozgrywający ONICO, przełożył ręce na jastrzębską stronę. Mało tego, cienia wątpliwości nie pozostawiła weryfikacja wideo! Tymczasem sędziowie uznali, że błędu nie było. Miejscowi fani nie pozostawili na nich suchej nitki.

Wracając jednak do meritum. W pierwszych dwóch setach przewaga warszawskiej drużyny nie podlegała dyskusji, a to w jaki sposób Kurek skończył pierwszą partię, musiało się podobać. Najlepszy siatkarz mistrzostw świata zaatakował ze skrzydła. Piłka uderzyła w parkiet 1,5 metra od linii środkowej. Jednym słowem był to klasyczny siatkarski gwóźdź, jakiego nie powstydziliby się atakujący na stratosferycznym zasięgu Kubańczycy.

Kluczowe zmiany

Po zejściu z parkietu Kurka, sytuacja odwróciła się o 180 stopni. Skutek przyniosły też zmiany dokonane przez trenera Nicola Giolito, który jednorazowo prowadził wczoraj jastrzębian. Włoch zdjął z parkietu słabo grających Dawida Konarskiego i Christiana Fromma. W ich miejsce pojawili się Jakub Bucki i Salvador Hidalgo Oliva. Pierwszy z nich znów radził sobie bardzo solidnie, a drugi momentami przypominał sobie czasy, kiedy był niekwestionowanym liderem zespołu. Wystarczyło to do doprowadzenie do tie-breaka.

Pod nieobecność Kurka rolę lidera w warszawskim zespole przejął Bartosz Kwolek. Młody przyjmujący pokazał, że m ogromny potencjał. Po drugiej stronie siatki ciężar gry na swoje barki brał z kolei Julien Lyneel i taka wymiana ciosów trwała od pierwszych piłek piątej odsłony. Tuż po zmianie stron Oliva zrezygnował z ataku, a Kwolek skończył kontrę i zrobiło się 9:6 dla przyjezdnych. Goście nie wypuścili już szansy z rąk i wywieźli z Jastrzębia dwa punkty.

Fot: Lukasz Laskowski / PressFocus

 

Jastrzębski Węgiel – ONICO Warszawa 2:3 (22:25, 18:25, 25:19, 25:20, 11:15)

JASTRZĘBIE: Kampa, Lyneel (19), Kosok (15), Konarski (6), Fromm (6), Hain (4), Popiwczak (libero) oraz Buicki (11), Oliva (6). Trener Nicola GIOLITO.
WARSZAWA: Brizard (2), Kwolek (29), Wrona (7), Kurek (11), Łukasik (8), Vigrass (4), Wojtaszek (libero) oraz Kowalczyk, Buczek, Janikowski, Nowakowski (5), Araujo (5), Penczew (4). Trener Stephane ANTIGA.
Sędziowali Jacek Broński (Murowana Goślina) i Zbigniew Wolski (Gorzów Wielkopolski). Widzów 2800.

Przebieg meczu
I: 
7:10, 12:15, 17:20, 22:25.
II: 6:10, 11:15, 13:20, 18:25.
III: 10:6, 15:11, 20:14, 25:19.
IV: 10:5, 15:11, 20:14, 25:20.
V: 3:5, 6:10, 11:15.
Bohater – Bartosz KWOLEK.