GKS 1962 Jastrzębie ma dwóch piłkarzy nie do zdarcia
W całej pierwszej lidze takowych graczy było dwunastu, w tym – aż dziesięciu bramkarzy. Tymi „rodzynkami” z pola, które przebywały na boisku od „dechy” do „dechy”, byli dwaj obrońcy beniaminka z Jastrzębia Zdroju – Kamil Szymura i Dawid Gojny. Niezastąpieni i… najlepsi w swym zespole.
Świadczy o tym nie tylko wybór trenera Jarosława Skrobacza, ale również kibiców. Na początku grudnia br. na oficjalnym profilu GKS-u Jastrzębie na Facebooku odbyło się głosowanie na najlepszego piłkarza w rundzie jesiennej. Ponad połowę głosów (56,7%) uzyskał Szymura, kolejne miejsca zajęli Gojny i Maciej Spychała (obaj po 16,5%) oraz Kamil Adamek (10,3%).
W głosowaniu na najlepszego zawodnika jesieni zdecydowanie najlepszy okazał się Kamil Szymura, który zdobył ponad 56% głosów! Gratulujemy i dziękujemy wszystkim za udział w zabawie!😃https://t.co/YwydfLW3Xa
— GKS Jastrzębie SA (@GKS_JASTRZEBIE) 18 grudnia 2018
Szymura = „żelazny” snajper
Szymura był jesienią również… najlepszym snajperem swojego zespołu. Zakończył rundę jesienną z sześcioma trafieniami na koncie – czterokrotnie skutecznie wyegzekwował rzut karny, jednego gola strzelił głową (Tychy), jedno kapitalnym strzałem z dystansu (Raków). Ponadto w pierwszym meczu sezonu, z Wigrami Suwałki, głową trafił w słupek, a w wyjazdowym spotkaniu z Odrą Opole – z 40 metrów w poprzeczkę.
– Sześć bramek to chyba dobre osiągnięcie dla obrońcy? – powiedział Kamil Szymura. – Mam natomiast nadzieję, że wiosną koledzy z ataku mnie przegonią, a i ja coś tam jeszcze dorzucę do swojego obecnego dorobku bramkowego.
Nie do zdarcia
Dawid Gojny przyszedł do drużyny z Jastrzębia latem. Skończył mu się kontrakt w drugoligowym ROW-ie Rybnik i postanowił spróbować sił w wyższej lidze. Miejsce w podstawowym składzie GKS-u wywalczył z marszu i poniżej pewnego poziomu nigdy nie schodził, w większości spotkań należał do wyróżniających się postaci.
– Czy jestem nie do zdarcia? Powiem szczerze – nigdy nie miałem kłopotów z kondycją, im dłużej trwa mecz, tym więcej mam sił (śmiech). – przyznał „Gojo”. – Tak naprawdę rozkręcam się dopiero w drugiej połowie i… zawsze martwię się, że czas tak szybko leci. Moje statystyki nie są najgorsze: strzeliłem jednego gola, dorzuciłem trzy asysty i wywalczyłem rzut karny.