Kto w bezpiecznej ósemce?

Przegrywając w Niecieczy z Bruk-Betem, Cracovia definitywnie pogrzebała swoje szanse na występy w tym sezonie w „elitarnej” ósemce. Zespół trenera Michała Probierza zgromadził w 29 meczach 38 punktów i co najwyżej może zdystansować Arkę Gdynia (40 pkt.), ale przeskoczyć 8. w tabeli Zagłębia Lubin nie da rady, ponieważ „miedziowi” zgromadzili na swoim koncie 42 „oczka”. Nie oznacza to jednak, że drużyna Mariusza Lewandowskiego ma zagwarantowany udział w grupie czołowych ośmiu zespołów.

W tej chwili pewna swego może być tylko Korona Kielce (i drużyny wyżej w tabeli), natomiast o dwa wolne jeszcze miejsca będzie walczył tercet Wisła Kraków, Zagłębie Lubin i Arka Gdynia. „Biała gwiazda” zgromadziła 43 punkty, Zagłębie o jeden mniej, a Arka ma 40 punktów. Czy zatem można zepchnąć zespół spod Wawelu do grona zespołów walczących o utrzymanie? Oczywiście, że tak, ale po spełnieniu pewnych warunków. W ostatniej kolejce sezonu zasadniczego wszystkie zainteresowane ekipy grają na wyjeździe – Zagłębie z Cracovią, Arka z Lechią, a Wisła z Sandecją.

Ponieważ są to rozważania czysto teoretyczne, załóżmy podział punktów w Krakowie, wygraną Arki w Gdańsku oraz porażkę „Białej gwiazdy” z Sandecją w Niecieczy. Co się w przypadku takiego scenariusza dzieje? Wszystkie trzy zespoły mają tyle samo punktów (43) i o kolejności decyduje mała tabela, czyli wyniki meczów między zainteresowanymi drużynami. Co z nich wynika? Zagłębie zdobyło 8 punktów (bramki 6:2), Arka – 5 (6:5), Wisła – 3 (5:10). I drużyna Joana Carillo ląduje za burtą! – Osobiście nie wierzę w taki scenariusz – przekonuje trener Bogusław Baniak, obecnie zatrudniony w I-ligowym Górniku Łęczna. – Wisła jest na tyle mocną drużyną, że nie przegra z Sandecją, a punkt wystarczy jej, by znaleźć się w upragnionej ósemce. Prędzej spodziewam się Zagłębia Lubin poza elitą, chociaż uważam, że układ po 29. kolejkach nie zostanie zburzony. Mam bowiem poważne wątpliwości, czy Arce uda się wygrać w Gdańsku. Piotr Stokowiec przegrał już trzy mecze z rzędu i najwyższa pora, by przerwał tę złą passę.

Z powyższych rozważań wynika, że 43 punkty mogą nie zagwarantować miejsca w ósemce, chociaż spadek takiej drużyny z ekstraklasy jest praktycznie wykluczony.

W poprzednich sezonach poprzeczka nie była zawieszona aż tak wysoko. W rozgrywkach 2016/17 Koronie Kielce do pełni szczęścia wystarczyło 39 punktów. Tyle samo zgromadziły Wisła Płock i Zagłębie Lubin, ale miały gorszy bilans bezpośrednich potyczek. Korona zdobyła 9 punktów, „Nafciarze” – 6, a „Miedziowi” – 3.

Z identyczną sytuacją mieliśmy do czynienia w sezonie 2015/16. Z tą różnicą, że małą tabelę ułożono zespołom które zgromadziły tylko 38 punktów. Lechia Gdańsk (7 „oczek”) i Ruch Chorzów (5) zapewniły sobie utrzymanie, a Podbeskidzie Bielsko-Biała (3 pkt) – rzecz nieprawdopodobna – z hukiem spadło do I ligi, z której nie może wygrzebać się do tej pory.

W sezonie 2014/15 nie było „dogrywki” – Pogoń Szczecin i Lechia Gdańsk miały 41 punktów, zajmując miejsca 7. i 8. Korona Kielce, na której koncie było 39 „oczek”, do końca musiała walczyć o utrzymanie.