Koszmarny sen GKS-u Tychy. Remis w rywalizacji z Podhalem
Wielkie brawa żegnały gospodarzy meczu TatrySki Podhale Nowy Targ – GKS Tychy schodzących na pierwszą przerwę. Już w 150 sekundzie wyprowadzili zabójczą kontrę. Neupauer jak tylko wtargnął do tercji rywala strzałem z nadgarstka trafił w krótki róg bramki Murraya. A później było dla nich już tylko lepiej…
Ogólnie sprawiali lepsze wrażenie. Dość łatwo przedostawali się do tercji tyszan, ale… bez większego powodzenia. Dopiero w 18 min goście popełnili błąd. Krążek przejął Dziubiński, co prawda nie zdołał pokonać Murraya, ale w całym zamieszaniu przytomnie zachował się Różański, który wepchnął krążek do bramki. Wystarczyły 2 minuty i… było 3:0. Tolvanen strzałem spod niebieskiej pokonał ostatnią instancję przyjezdnych.
„Szarotki” drugą odsłonę również rozpoczęli od mocnego uderzenia. W 54 sekundzie Kolusz spod niebieskiej zaskoczył golkipera tyszan. Przyjezdni byli w szoku.
Podhale na moment straciło rytm gry i tyszanie przez chwilę mieli inicjatywę. Na 14 sekund przed zakończeniem drugiej tercji „górale” stracili gola po strzale Witeckiego, który niepilnowany stał przy słupku.
W 47 min. Klimenko miał sporo swobody i zaraz po wjeździe do tercji oddał strzał, a krążek po rykoszecie wpadł do siatki. Odpowiedź górali był natychmiastowa. Efektowną akcję lewą flanką przeprowadził Sammalamaa, zagrał na drugą stronę do Tolvanena, a ten po raz drugi w tym meczu pokonał Murraya. Spotkanie zakończyło się totalną bijatyką.
Stefan Leśniowski
TatrySki Podhale Nowy Targ – GKS Tychy 5:2 (3:0, 1:1, 1:1)
Stan rywalizacji (do 4 zwycięstw) 2-2.
1:0 – Neupauer – Tolvanen (2:30), 2:0 Różański – Dziubiński (17:05), 3:0 – Tolvanen – Zapała – Sammalmaa (19:04, w przewadze), 4:0 – Kolusz – Worwa – Dziubński (20:54), 4:1 – Witecki – Michnow (39:46), 4:2 – Klimenko – Kotlorz (46:17), 5:2 – Tolvanen – Sammalmaa (47:59)