Przemysław Wiśniewski przyznał się do błędu. „Biorę to na siebie”

Czego zabrakło w meczu z Cracovią?
Przemysław WIŚNIEWSKI: Przede wszystkim szczęścia. Igor miał dwie sytuacje, potem staraliśmy się w drugiej połowie, ale niestety nie wyszło. Tak samo przy VAR-ze zabrakło szczęścia. Przecież przez całe spotkanie to my mieliśmy przewagę i wszystko pod kontrolą. Cracovia nie istniała. Nic sobie nie stworzyła, może jedną sytuację. Szkoda, bo mogłem się przy tej akcji, kiedy straciliśmy bramkę, lepiej zachować.

Jak to wyglądało z pana perspektywy?
Przemysław WIŚNIEWSKI: Mogłem lepiej zareagować przy skaczącym i zagrywającym do Cabrery głową Piszczku. Niestety… Biorę na siebie tę bramkę. Trzeba to wszystko przeanalizować.

Przed wami mecz z Zagłębiem Lubin. Jak trzeba zagrać, żeby coś zdobyć?
Przemysław WIŚNIEWSKI:  Trzeba zagrać dokładnie tak, jak z Cracovią, tylko potrzebujemy jednego: szczęścia.

Przemysław Wiśniewski w meczu Cracovia - Górnik Zabrze
FOT. MICHAL CHWIEDUK / 400mm.pl