Trzy punkty Górnika, ale… dobrze, że jest Jesus Jimenez
O tym, że przez ostatnie 7 meczów w bieżącym sezonie zabrzan czeka walka o ligowy byt, wiadomo było już dawno. Niemniej jednak mecz ze Śląskiem miał nieco poprawić morale drużyny prowadzonej przez Marcina Brosza. Czy tak w rzeczywistości było?
Pierwsze minuty zdecydowanie należały do Górnika. Do siatki udało się trafić Igorowi Angulo, jednak gol nie został uznany – najskuteczniejszy zawodnik zabrzan był na minimalnym spalonym. Za dobrym impulsem nie poszła jednak konsekwentna, dobra gra. Do głosu częściej zaczęli dochodzić gospodarze, którzy coraz bardziej grozili bramce golkipera Górnika.
W drugiej połowie dobrej gry było jak na lekarstwo. Oba zespoły grały anemicznie, co zwiastowało brak emocji do samego końca i w efekcie bezbramkowy remis. W samej końcówce jednak świetną, indywidualną akcją popisał się Jesus Jimenez, który niemal w pojedynkę dał zabrzanom trzy punkty.
Śląsk Wrocław – Górnik Zabrze 0:1 (0:0)
0:1 Jesus Jimenez (85).
Żółte kartki: – Śląsk Wrocław: Krzysztof Mączyński, Farshad Ahmadzadeh, Marcin Robak, Igors Tarasovs. Górnik Zabrze: Adam Arnarson, Dani Suarez.
Sędzia: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa). Widzów 7 616.
Śląsk Wrocław: Jakub Słowik – Kamil Dankowski (87. Arkadiusz Piech), Wojciech Golla, Igors Tarasovs, Mateusz Hołownia – Farshad Ahmadzadeh (82. Lubambo Musonda), Krzysztof Mączyński, Michał Chrapek, Damian Gąska, Robert Pich (70. Mateusz Cholewiak) – Marcin Robak.
Górnik Zabrze: Martin Chudy – Boris Sekulic, Przemysław Wiśniewski, Dani Suarez, Paweł Bochniewicz – Łukasz Wolsztyński (56. Adam Arnarson), Mateusz Matras, Walerian Gwilia (86. Szymon Matuszek), Szymon Żurkowski, Jesus Jimenez – Igor Angulo (90. Kamil Zapolnik).