GKS Katowice musi popracować nad przyjęciem

Mecz w Lubinie pomiędzy Cuprum a GKS Katowice był jednym z kluczowych dla układu tabeli na miejscach 7-12. Wygrana dawała lubinianom gwarancję walki nawet o 7. miejsce, z kolei katowiczanie potrzebowali trzech punktów, by móc walczyć o 9. lokatę. Ostatecznie cel wykonali gospodarze.

GKS musiał radzić sobie bez kontuzjowanych Dominika Witczaka i Gonzalo Quirogi. Bardzo zauważalna była nieobecność przede wszystkim tego drugiego, który odpowiada za przyjęcie zagrywki. I właśnie ten element zdecydował o przegranej gości w dwóch pierwszych odsłonach. Katowiczanie do ich połowy nawiązywali wyrównaną walkę, ale później mnożyły się błędy w przyjęciu.

Wszystko zmieniło się po 10-minutowej przerwie. Przy stanie 3:3 GKS zdobył za sprawą zagrywek Karola Butryna pięć punktów z rzędu. To napędziło ich grę. Ale nie poszli za ciosem. Kolejną partię znów zaczęli od błędów i nie zdołał pokonać rozpędzonych gospodarzy. – Te proste własne błędy są naszą zmorą od początku tego sezonu. Idzie dobrze, a wtedy przytrafiają nam się 2-3 pomyłki i cała gra się sypie. Ogromna szkoda, bo chcieliśmy powalczyć o 9. miejsce, a wyszło na to, że będziemy walczyć, by uniknąć 12. lokaty. Taki jest jednak sport. Mamy teraz coś do udowodnienia w tych dwóch ostatnich meczach w Szczecinie – podsumował Bartłomiej Krulicki, środkowy GKS-u.

 

Cuprum Lubin – GKS Katowice 3:1 (25:18, 25:17, 15:25, 25:20)
LUBIN: Gorzkiewicz (3), Taht (16), Gunia (7), Kaczmarek (21), Pupart (9), Hain (7), Kryś (libero) oraz Makoś (libero), Patucha, Terzić. Trener Patrick DUFLOS.
KATOWICE: Komenda (2), Kapelus (4), Kohut (4), Butryn (19), Sobański (9), Pietraszko (11), Mariański (libero) oraz Fijałek (1), Stelmach, Krulicki (3). Trener Piotr GRUSZKA.
Sędziowali Paweł Ignatowicz (Narok) i Sławomir Gołąbek (Kędzierzyn-Koźle). [Widzów] 1088.
Przebieg meczu
[I:] 10:9, 15:12, 20:15, 25:18.
[II:] 9:10, 15:11, 20:14, 25:17.
[III:] 6:10, 10:15, 14:20, 15:25.
[IV:] 10:7, 15:10, 20:16, 25:20.
[Bohater] – Łukasz KACZMAREK.