Michał Probierz w roli nauczyciela

– U nas wszyscy opowiadają, co robią, a tak naprawdę nikt nic nie robi – to jedno z ulubionych zdań trenera Cracovii. On lubi działać, a doba w jego wypadku jest… wyjątkowo krótka. Większość z nas wpada od czasu do czasu na szalone pomysły; pod tym względem Probierz nie jest wyjątkiem. Ale różnica pojawia się później, bo on nie kończy na pomyśle. Potem zaczyna działać, by wprowadzić ten plan w czyn. Tak jest z kursem dla początkujących trenerów.

Probierz postanowił zaprosić ich do Krakowa. Pozwolił oglądać treningi, a potem rozmawiał z nimi o taktyce.
– Jestem dla nich pełen podziwu, bo niektórzy z nich poświęcili swoje urlopy, by się z nami spotkać. Zapłacili za pobyt w Krakowie i przyjazd; dwie osoby przyjechały z Irlandii, jedna z Anglii. Mogli oglądać treningi, a podczas rozmów pokazywaliśmy, na co my w Cracovii zwracamy uwagę. Odpowiadamy na wszystkie pytania. Widać, że ci ludzie chcą się rozwijać, poruszali ciekawe kwestie. Najbardziej dziwiło ich, że nawet w ekstraklasie często musimy uczyć zawodników piłkarskich podstaw – mówi Michał Probierz.

Kurs cieszył się sporym zainteresowaniem. Zgłosiło się blisko 200 trenerów, ale ostatecznie do Krakowa dotarło około 60 osób. – Nawet jeśli wyciągną z tego wszystkiego jeden procent dla siebie, już uznam to za sukces – podkreśla trener „Pasów”, który z tego kursu też chce coś dla siebie wyciągnąć. Od wszystkich trenerów zbiera CV. Kilku wpadło mu w oko, a gdy w przyszłości będzie potrzebował młodego asystenta, będzie wiedział, do kogo zadzwonić.

Przed meczem w Gdańsku, Probierz musi dokonać jednej zmiany w składzie. Za kartki pauzuje Ołeksij Dytiatjew. – Zastąpi go Adam Deja lub Michal Siplak – zdradza. I przekonuje, że jego drużyna nie ma zamiaru odpuścić końcówki sezonu, choć spadek już jej nie grozi. – Walczymy o dziewiąte miejsce. A poza tym – odpuszczanie byłoby nie fair wobec zespołów, które nadal walczą o utrzymanie. Nie chcę też brać teraz zawodników z drużyny grającej w Centralnej Lidze Juniorów. Chcemy, aby nie tylko utrzymali się w lidze, ale by też powalczyli o tytuł mistrzowski. Jeśli będą mieć w tabeli wystarczającą przewagę, wtedy weźmiemy jednego czy dwóch młodych piłkarzy, ale nic na siłę – zapewnia.

 

Lechia Gdańsk – Cracovia

LECHIA: Zelenika – Milosz, Nalepa, Vitoria, Wawrzyniak – Borysiuk, Sławczew – Haraslin, Lipski, Peszko – F. Paixao.
CRACOVIA: Pesković – Ferraresso, Helik, Deja, Siplak – Dimun, Czovilo – Zenjov, Hernandez, Czulina – Piątek.