75 lat „Sportu”. Stulatek życzy… stu lat!

To szczególne życzenia na 75 urodziny „Sportu”. Składa je trener Stefan Żywotko, który w styczniu sam skończył sto lat.


Urodzony we Lwowie Stefan Żywotko, to prawie rówieśnik Kazimierza Górskiego. Były selekcjoner był młodszy od pana Stefana o niewiele ponad rok. Obaj grali zresztą we Lwowie razem. Po wojnie Żywotko osiadł we Lwowie, a Górski w Warszawie. Ich drogi, także na kursie trenerskim w Krakowie, nie raz jeszcze się potem krzyżowały.

Po zakończeniu pracy z reprezentacją Polski, która była dla Górskiego pasmem medali i sukcesów, trzecie miejsce na mistrzostwach świata, złoto i srebro olimpijskie, obaj mieli wyjechać do pracy w Kuwejcie. Wszystko było już dograne i ustalone. Na przeszkodzie w pozwoleniu na wyjazd stanął jednak tylko… srebrny medal na igrzyskach w Montrealu. Komunistyczne władze odmówiły wyjazdu. Pan Kazimierz trafił potem do Grecji, a pan Stefan, po ponad roku czekania, do Algierii.

Wcześniej Żywotko z powodzeniem pracował Szczecinie, gdzie do I ligi (ówczesna ekstraklasa) awansował z Gwardią, Arkonią oraz Pogonią w 1966 roku. Z „Dumą Pomorza” pracował przez 4,5 roku co jest rekordem w historii „granatowo-bordowych”.

To jednak w Algierii zapisał się na trwałe na kartach historii futbolu. Z klubem o nazwie JS Kabylie z Tizi Ouzou miał pracować dwa sezony, a został tam… 14 lat! Praca z dumnym klubem Kabylów, rdzennej ludności zamieszkującej głównie górskie tereny, to pasmo niekończących się sukcesów. Wywalczył z nim dwa razy Puchar Afryki, raz Superpuchar Czarnego Kontynentu, do tego siedem razy sięgnął po mistrzostwo Algierii i raz o puchar tego kraju.

To sprawia że JSK, jak pisze się w skrócie o jedenastce z miasta Tizi Ouzou, to najbardziej utytułowany klub w swoim kraju, a także jeden z najbardziej utytułowanych na całym afrykańskim kontynencie. Żywotko, który 9 stycznia skończył 100 lat, ma w Algierii status wielkiej legendy. Znają go tam bez mała wszyscy, kibice, piłkarze, a także taksówkarze czy sprzedawcy.

Teraz pan Stefan dołącza się do urodzinowych życzeń dla „Sportu”. – Obyście wytrzymali do stu lat czy jeszcze dłużej, jak ja – mówi z uśmiechem i w swoim stylu pan Stefan, który zapozował nam ze „Sportem”, akurat z tekstem o swojej osobie „Najstarszy i najbardziej utytułowany” opowiadający o jego pracy w Algierii.


Na zdjęciu: Stefan Żywotko ze „Sportem”. W styczniu skończył sto lat!

Fot. Mieczysław Żywotko