Marcin Janicki stracił cierpliwość. Sądny… wtorek?

Oficjalnej kontynuacji tego stanowiska w niedzielę się nie doczekaliśmy. Ale znamy już termin owych – postulowanych przez prezesa – wyjaśnień. „Wtorek. Czekam na wiążące decyzje ze strony Dyrektora” – odpowiedział nam SMS-owo sternik GieKSy na prośbę/pytanie o rozwinięcie cytowanej myśli, zawartej w tradycyjnych twitterowych 280 znakach. „Nie chcemy bicia piany. Jeśli już coś podejmiemy, to bez odwrotu” – dopowiedział.

Co na to „wywołany do tablicy”? – Wspomniane decyzje zapadną po poniedziałkowej rozmowie z trenerem, bo to on najlepiej zna sytuację w szatni i najpełniej ocenić może postawę poszczególnych zawodników – powiedział nam dyrektor sportowy GKS-u, Tadeusz Bartnik. Nie chciał przesądzać, czy owe decyzje oznaczać będą rewolucję personalną, czy może jakąś formę kary (np. finansową) nałożonej na zespół. – Może być też tak, że decyzją będzie… brak decyzji – przyznał nasz rozmówca. „Wciąż jesteśmy w grze i nie chcemy tego zaprzepaścić” – przypomniał bowiem Marcin Janicki.

Dodajmy jeszcze, że po porażce GieKSiarze dostali od sztabu szkoleniowego dwa dni wolnego. Tenże też zjedzie do stolicy Górnego Śląska dopiero w poniedziałek.