99 procent nie wystarczy

Bayern Monachium jest drużyną, której w ostatnich miesiącach lepiej nie drażnić. Sevilla może mówić o pechu, gdyż Bawarczycy jadą na Superpuchar Europy w pełni zmotywowani.


Inauguracja sezonu Bundesligi była dla Bayernu wręcz wymarzona. Beznadziejne w 2020 roku Schalke nie miało żadnych szans i w wyjazdowym spotkaniu zebrało sromotne cięgi, obrywając aż 0:8. O tym, jaka jest w tej chwili mentalność monachijczyków, mogła świadczyć wypowiedź trenera Hansiego Flicka, który stwierdził, że… nie jest do końca zadowolony, bo jego piłkarze w pierwszej połowie powinni zdobyć ze 3 gole więcej.

Tylko zwycięstwo

Bayern Flicka nie przegrał już od początku grudnia i niewiele wskazuje na to, aby dzisiaj miało się to zmienić. Bawarczycy podchodzą jednak do rywala z szacunkiem. – Sevilla zasłużenie wygrała Ligę Europy. To bardzo dojrzały zespół ze świetną strukturą taktyczną, a trener Julen Lopetegui wykonuje kawał świetnej roboty. To silna drużyna, która potrafi wywierać presję na rywalu, dlatego oczekuję meczu bardzo dynamicznego i intensywnego, czyli prawdziwie topowego widowiska – mówił Hansi Flick.

Niemiecki szkoleniowiec przyznał, że to będzie trudne spotkanie dla jego piłkarzy, choć liczy oczywiście na zwycięstwo i tylko to ma dla niego znaczenie. 55-latek niespecjalnie chciał wypowiadać się także na temat koronawirusowej sytuacji panującej w Budapeszcie i przyznał, że Bayern jedzie tam, aby grać w piłkę i taka właśnie decyzja została podjęta przez odpowiednie organy. – Nie mam zbyt dużego doświadczenia w meczach o Superpuchar, ale chcemy być odpowiednio przygotowani, na 100 procent, ponieważ 99 procent przeciwko Sevilli nie będzie wystarczyć. Chcemy wygrać. To jest finał, a finały zawsze są wyjątkowe, co tyczy się także Superpucharu – zapowiedział trener.

„Lewy” może zagrać

Wokół Bayernu dzieje się ostatnio sporo różnych rzeczy. Choć w kadrze drużyny wielu jest wyśmienitych zawodników, a Hansi Flick potrafi sprawić, że ci wchodzą na swoje wyżyny, szkoleniowiec mistrzów Niemiec oczekuje dalszych transferów. Kadra zespołu nie jest zbyt szeroka, wypełniać ją muszą gracze młodzi, a także ci, którzy nie zostali jeszcze odpowiednio zweryfikowani w pierwszej drużynie giganta. Co więcej, o krok od odejścia z klubu jest szanowany w Monachium Javi Martinez, który po 8 latach w klubie wróci najpewniej do Bilbao, co będzie kosztować Basków ok. 10 mln euro. Na mecz z Sevillą 32-latek jednak poleciał, do dyspozycji Flicka będzie też Robert Lewandowski, który miał jakieś minimalne problemy. Na Węgrzech nie ma z kolei Kingsleya Comana, leczącego kontuzję.

Plotka o Goetze

Poszerzenie wachlarza możliwości jest obecnie bardzo ważną sprawą dla monachijskiego szefostwa. Wciąż nie wiadomo także, jaka będzie przyszłość jednej z klubowych ikon, Davida Alaby, którego kontrakt wygasa w czerwcu, a który wciąż nie został przedłużony. Austriak, reprezentowany przez słynnego agenta Piniego Zahaviego, chce wielkich pieniędzy, na co zgodzić się nie chce Bayern. Ciągle także słyszy się, że do Bawarii ma przybyć Sergino Dest, 19-letni amerykański prawy obrońca występujący w Ajaksie Amsterdam.


Czytaj jeszcze: Lewandowski na treningu

Najnowsze doniesienia transferowe związane z mistrzami Niemiec dotyczą jednak… Mario Goetzego, który po odejściu z Borussii Dortmund pozostaje bez klubu. 28-letni ofensywny pomocnik to jedna z najbardziej zmarnowanych karier ostatnich lat, a zarazem zdobywca jedynego gola w finale mistrzostw świata z 2014 roku. Kontrakt Goetzego z BVB nie został przedłużony, ponieważ piłkarz nie dawał zespołowi odpowiedniej jakości, a oprócz tego zarabiał ogromne pieniądze. Szybko połączono go z Bayernem, gdzie ten występował przecież w latach 2013-16, ale z co najwyżej przeciętnym skutkiem.

Flick na przedmeczowej konferencji przyznał jednak, że Goetze nie jest dla niego tematem, co jest istotne o tyle, że to właśnie monachijski trener miał – zdaniem mediów – walczyć o ten transfer. Co jeszcze ciekawe, innym zainteresowanym klubem ma być… Sevilla.


Na zdjęciu: Robert Lewandowski może sięgnąć dziś po swoje czwarte trofeum w sezonie.

Fot. Press Focus