Adam Krawczak: W naszej drużynie widać progres

Rozmowa z prezesem Rakowa Częstochowa o konsekwencjach dwumeczu ze Slavią Praga, planach na dalszą część sezonu oraz sponsoringu w klubie.


Emocje po meczu w Pradze opadły. Patrząc z perspektywy czasu, udało się już wam wszystko mentalnie poukładać po tej porażce?

Adam KRAWCZAK: To był duży ból. Osobiście takiego ukłucia w sercu jeszcze nie przeżyłem. To był zimny prysznic, który przyszedł znienacka. Zabolało nas to bardzo, pewnie jeszcze nadal trochę boli. Mimo to była to dobra lekcja. Gdy spojrzymy na rozwój drużyny i porównamy jak jaka była przepaść między nami, a Belgami rok temu, a jaka była w tym roku między nami a Czechami, to widać duży progres. Trzeba się z tego cieszyć. Pokazuje to, że drużyna idzie we właściwym kierunku. Myślę, że każda taka porażka uczy. Wyciągamy z niej wnioski i myślę, że teraz już nie czas patrzeć wstecz, tylko do przodu. Mamy teraz dwa fronty, w których chcemy się zaprezentować jak najlepiej i skupiamy się na tym.

W pewnym sensie porażka z Pragą mogła trochę zatrzymać ten rozwój. Prawie 3 miliony euro. Tyle było na stole przed meczem rewanżowym z Pragą. Brak tych wpływów mocno odcisnął się to na waszych planach, czy to transferowych czy infrastrukturalnych?

Adam KRAWCZAK: Jeżeli chodzi o klub to wiadomo, lepiej mieć trzy miliony euro niż ich nie mieć. Braliśmy pod uwagę wszystkie scenariusze, jeżeli chodzi o budżet klubu. Byliśmy też gotowi na tę ewentualność. Na pewno zarobiliśmy na samych kwalifikacjach, więc to nie jest tak, że to zdecydowanie spowolni rozwój klubu. My wiemy, co mamy robić, aby dalej iść do przodu. Być może doszedłby jakiś zawodnik, jeżeli weszlibyśmy do grupy, natomiast na dziś uważamy, że mamy na tyle silną kadrę, aby spokojnie walczyć na tych wcześniej wspomnianych dwóch frontach. Nie widzimy potrzeby, żeby kogokolwiek się pozbywać, więc jesteśmy gotowi.

Ważne zmiany pewnie tyczyłyby się Vladana Kovaczevicia, Ivana Lopeza czy Frana Tudora. Trudno jest przekonać takich zawodników, aby został w Rakowie, biorąc pod uwagę fakt, że nie udało się awansować do fazy grupowej europejskich pucharów?

Adam KRAWCZAK: Myślę, że nie jest tak trudno. Każdy z tych zawodników ma szansę dalej się rozwijać mimo tego, że nie gramy w grupie. Każdy z nich podnosi swoje umiejętności przy pracy z obecnym sztabem szkoleniowym. Mamy akurat profesjonalną pakę chłopaków, więc dla nich to jest najważniejsze. Musiałaby też przyjść rzeczywiście spektakularna oferta za któregoś z nich, a takie się nie nie pojawiają, tak więc panuje u nas spokój.

A pojawiały się w tym okienku jakieś wysokie oferty za tych zawodników? Media o takich informowały praktycznie co chwilę.

Adam KRAWCZAK: Było zainteresowanie z różnych stron, ale nic wielkiego się nie pojawiło. Tyle mogę w tym temacie powiedzieć. Nic, co by satysfakcjonowało nasz klub na tyle, żeby rzeczywiście pochylić się nad daną ofertą i być może z niej skorzystać więcej. Nie chciałbym zdradzać za wiele, bo transfery lubię ciszę.

Po odpadnięciu z europejskich pucharów macie trochę więcej czasu na to, aby przygotowywać się do ekstraklasy i Pucharu Polski. Chcecie wskoczyć jeszcze o tę półkę wyżej? Wiadomo, że inaczej jest startować w eliminacjach do Ligi Konferencji, a inaczej do Ligi Mistrzów, z której bliżej jest do fazy grupowej któregokolwiek z pucharów?

Adam KRAWCZAK: Jako klub na pewno chcemy się z każdym rokiem rozwijać. W zeszłym sezonie zdobyliśmy Puchar Polski i wicemistrzostwo, więc jeżeli chcemy iść do przodu, no to jest tylko jeden krok do przodu – to jest mistrzostwo Polski. Jest to bardzo trudne zadanie. Zdajemy sobie sprawę z tego, jak trudne. Nie grając w fazie grupowej Ligi Konferencji będzie to być może odrobinę łatwiejsze, niż w przypadku awansu. Na pewno najbliższy czas będzie dość wymagający dla nas. Na szczęście większość kadry jest zdrowa, dobrze przygotowana, więc liczę na to, że poradzimy sobie z tym okresem.

Dalsze wydarzenia to już będzie konsekwencja tego co robimy do tej pory, czyli solidna praca na każdym możliwym poziomie, by być kolejnego dnia odrobinę lepszym niż poprzedniego. Jeżeli będziemy dalej tym tropem iść, a konkurencja nie będzie budować swojej siły to myślę, że szanse na mistrzostwo są. Jednak mistrzostwo Polski rozegra się w maju, więc to jeszcze kawał czasu, do tego dochodzi długa przerwa zimowa, w której to trzeba będzie wykonać solidną pracę, aby drugą rundę także dobrze rozegrać. Zapowiada nam to wyjątkowo ciekawy sezon.


Na zdjęciu: Moment, który zabrał częstochowianom fazę grupową Ligi Konferencji Europy
Fot. Łukasz Sobala / PressFocus

Wracając na moment do Pragi, ale i do Trnavy oraz Nur-Sułtan – mieliście okazję obserwować, jak wygląda piłka nożna w innych państwach, obiekty czy też sam proces kreowania i budowania klubu oraz zarządzania nim. Te wyjazdy pomogły wam w rozwoju lub w znalezieniu dodatkowej koncepcji, która mogłaby pomóc w rozwoju Rakowa?

Adam KRAWCZAK: Te trzy miejsca, w których byliśmy różniły się od siebie, zwłaszcza jeżeli chodzi o infrastrukturę stadionu. Myślę, że najmniej interesującym dla nas obiektem był, co ciekawe, ten największy, czyli w Kazachstanie. Jest to stadion, który tak naprawdę żyje tylko w trakcie meczu. Z moich rozmów z włodarzami tego klubu wynika, że ponosi straty regularne. Głównie przez to, że funkcjonuje tylko w czasie meczów, czy to Astany czy reprezentacji. Poza tym czasami są koncerty. Resztę czasu jest pusty. Natomiast obiekty Spartaka i Slavii to już są trochę inna sytuacja. Trnawa ma bardzo ciekawy i dobrze umiejscowiony obiekt, gdzie jest centrum handlowe wręcz wkomponowane w stadion.

Oprócz tego są tam biura, hotel. Myślę, że to jest bardzo dobry przykład tego, jak można z takiego obiektu zrobić coś, co żyje i zarabia poza meczami. To było widać, życie tam tętniło, także wokół obiektu. Jeżeli chodzi o Slavię, to przypadek jest podobny. Bardzo ciekawy obiekt z niesamowitą akustyką Kibice mogli na tym skorzystać Oprócz tego ciekawy hotel, także wbudowany w ten obiekt. To kolejne miejsce, na którym można zarabiać. Były to ciekawe inspiracje. Fajnie byłoby popatrzeć na takie zespoły, jaką mają infrastrukturę. Myślę, że już naprawdę nie odstajemy od nich, przynajmniej pod kątem piłkarskim. Wygrywaliśmy bądź graliśmy jak równy z równym. To wskazuje nam miejsce, w którym powinniśmy być.

Gdy rozmawialiśmy w styczniu, to mówiliśmy mniej więcej o takim obiekcie, jak widzieliśmy w Trnawie. Jak wygląda proces negocjacyjny z miastem, bo słyszymy cały czas o potencjalnym obiekcie na terenach dawnego „Elanekx-u”. Czy posunęliśmy się o krok w przód?

Adam KRAWCZAK: Na tym etapie nie jestem w stanie nic konkretnego powiedzieć. To proces, który trwa. Na razie nie ma żadnych konkretów, którymi mógłbym się podzielić. Gdy będzie to już na takim etapie, że będziemy mogli opowiadać, że mamy pomysł, to wtedy tak możemy o tym porozmawiać, ale teraz jest jeszcze nadal zbyt dużo znaków zapytania/

Niedawno w klubie pojawił się duży sponsor, Huta Częstochowa, a więc firma historycznie związana z klubem. Czy będziecie dalej celować w ewentualną współpracę z tak dużymi koncernami, czy będziecie starali się jakoś to wypośrodkować? Wiadomo, że w klubie funkcjonuje podział na kilka „kategorii” sponsorskich.

Adam KRAWCZAK: Najlepiej jest mieć to wypośrodkowane. Duzi sponsorzy są na pewno potrzebni, bo wnoszą większy kapitał i dają nam tym samym trochę większe możliwości. Natomiast równie mocno szanujemy tych mniejszych. Przeważnie są oni najbardziej zżyci z klubem, kibicują mu od dziecka. Są bardzo lokalni, nakręcają rzeszę fanów. Wiadomo, że im więcej pieniędzy wpływa do klubu, tym nam jest łatwiej nim zarządzać i go rozwijać. Cały czas się rozglądamy za możliwościami zwiększania tych przychodów, aczkolwiek patrząc porównawczo, jak to wygląda w tym roku kalendarzowym versus poprzedni, to możemy być bardzo zadowoleni. Idziemy do przodu i teraz pytanie, jak będziemy dalej rozwijać naszą rzeszę sponsorską w przyszłym roku.

Pracujemy nad tym. Myślę, że będzie się ona powiększać. Im lepiej drużynie będzie szło, tym też chętniej będą sponsorzy pomagać. Natomiast z pozycji makroekonomicznej, wiemy, że nie jest łatwo. Na szczęście żaden z naszych obecnych sponsorów się nie wykruszył. Większe koszty, rosnąca inflacja czy inne aspekty nie ułatwiające normalnego funkcjonowania biznesowego.

Całkiem niedawno na socjalach klubu pojawiły się pana zdjęcia z prezesami lokalnych klubów, z którymi nawiązaliście współpracę związaną przede wszystkim z klubową Akademią. Jakie ma pan odczucia, jeżeli chodzi o miejscową piłkę? Widać, że Raków jest dla nich dużym ośrodkiem, szansą na rozwój, wejście na kolejny szczebel?

Adam KRAWCZAK: Te spotkanie nie były tylko z klubami lokalnymi. Mamy siatkę klubów filialnych rozłożyliśmy po całej mapie Polski. Śmieliśmy się trochę, że sięgamy od Podhala Pomorze. To na pewno bardzo wartościowy projekt, zarówno dla nas, jak i dla tych klubów. Dzielimy się wartościowymi informacjami. Te kluby od nas się uczą, mamy stworzone pod to specjalne programy i kursy naszych chłopaków zarządzających Akademią. Z moich rozmów z przedstawicielami tych klubów wynika, że każdy bez wyjątku był zadowolony z tego, jak to funkcjonuje. Nagradzaliśmy ich odpowiednimi nagrodami za to, że radzą sobie coraz lepiej.

Myślę, że to jest ciekawy projekt, jeżeli chodzi o nasz region Częstochowy, ale cały Śląsk. Myślę, że ogólnie to jest bardzo ciekawe miejsce pod kątem małych klubów. Widać to na poziomie czwartej ligi, gdzie są dwie, równoległe rozgrywki. Tak naprawdę w regionie śląskim poziom jest jest często wyższy niż w trzeciej lidze. Bardzo ciężko jest się wybić wyżej, właśnie do tej trzeciej ligi ze względu właśnie na to, jak wiele klubów gra wyrównaną piłkę. Na pewno jest to ciekawy projekt, który mam nadzieję, że „wyłowi” kilka talentów, na których skorzystają zarówno tej kluby, jak i my. Te zespołu po kolei będą się rozwijać na tyle, żeby być coraz to silniejszymi drużynami w swoich regionach.


Fot. Jakub Ziemianin/rakow.com