Adam Matysek: Liczymy na bramki i punkty

Rozmowa z Adamem Matyskiem, prezesem Górnika Zabrze.


Przed Górnikiem bardzo ważny wyjazdowy mecz z Jagiellonią. Jakie przeczucia przed sobotnim spotkaniem w Białymstoku?

Adam MATYSEK: – Miejsce w tabeli wyznacza wagę takiego pojedynku. Zdajemy sobie sprawę jaka jest sytuacja i że oba kluby czeka walka o utrzymanie. Na pewno nie ma jakiejś nerwowości, bo to nie jest tak, że jest to przedostatnia kolejka. Wszystko jest do zrobienia, a cele do osiągnięcia. Nie jest tak, że mamy nóż na gardle, ale oczywiście trzeba być czujnym, bo gramy na wyjeździe.

Górnika czeka teraz seria ważnych meczów. Jak będzie w starciach z bezpośrednimi rywalami?

Adam MATYSEK: – Te cztery nasze najbliższe mecze, czyli Jagiellonia, Wisła Płock, Piast Gliwice i Zagłębie Lubin – po przerwie na reprezentację, to ciężkie spotkania. Każde z nich ma swoją wagę, a my wiemy o co gramy, dlatego przygotowujemy się teraz pełną parą do tego sobotniego spotkania. Musimy punktować i to jest najważniejsze.

Ma pan olbrzymie boiskowe doświadczenie. Jak patrzy pan na grę zabrzan w tych ostatnich grach, to czego brakuje?

Adam MATYSEK: – Brakuje bramek. Brakuje bramek, bo dwa gole w sześciu ostatnich grach, to stanowczo za mało. Wygraliśmy w Mielcu i myślę, że było to takie przełomowe dla nas spotkanie. Liczyłem potem – w najgorszym razie – na punkt w spotkaniu z Legią, bo musimy w końcu zacząć wykorzystywać atut własnego boiska. Zbyt dużo punktów tracimy i zostawiamy w meczach u siebie. Z 12 takich ligowych spotkań wygraliśmy tylko dwa. To kwestia tego, że nie strzelamy bramek. Po tym ostatnim meczu z Legią miałem uczucie takiego niedosytu, Legia nie zagrała wielkiego spotkania u nas, a wywiozła trzy punkty. Wiadomo, grają o coś innego, nasz cel też jest inny, ale choćby punt był ważny. Można z tego meczu było wyciągnąć znacznie więcej.

Nie strzelamy bramek i to na dziś jest naszą bolączką. To też na pewno musi się zmienić, bo nie można grać tylko tak, żeby neutralizować przeciwnika, żeby ten nie miał bramkowych sytuacji. Każdy dąży do tego, żeby trafiać do siatki przeciwnika i w tym ofensywnym graniu na pewno musi być poprawa. Ja jednak jestem optymistycznie nastawiony na naszą grę, bo widać chęć, zaangażowanie i wolę walki. To jest najważniejsze, to są podstawowe cechy, które mogą doprowadzić do tego, że po dobrym – mam nadzieję – występie w Białymstoku będziemy mieli chwilę do oddechu.

A jak kontakt pana prezesa z trenerem Bartoschem Gaulem? Jak wyglądają rozmowy ze szkoleniowcem?

Adam MATYSEK: – Mamy bardzo dobre relacje z trenerem. Rozmawiamy często, każdy ze swojej pozycji i doświadczenia. Wymieniamy się spostrzeżeniami, wymieniamy się uwagami, jak wszystko można polepszyć. Jest dobry dialog i dobry punkt odniesienia, że z tego wszystkiego będzie można zrobić coś dobrego. Choć oczywiście na dziś najważniejsze są punkty i gra naszej drużyny. Jeżeli jesteś na dole i nie zawsze wszystko ci wychodzi i nie strzelamy bramek, co na dziś – jak mówię – jest naszą największą bolączką, to na koniec summa summarum zawsze liczą się punkty i różnica bramek. Dążymy do zmiany wszystkiego na lepsze. Z trenerem mamy dobre relacje, każdy widzi to trochę inaczej ze swojej perspektywy, ale współpraca jest na dobrym poziomie.

Nie jest łatwo się z panem skontaktować i porozmawiać, bo cały czas jest pan w rozjeździe i z jednego spotkania na drugie. Jaka ta praca prezesa Górnika wygląda w pana wypadku?

Adam MATYSEK: – Moje obowiązki są inne niż dyrektora sportowego, którym przypomnę, że jest Łukasz Milik. Staramy się poprawić funkcjonowanie klubu. Zbyt dużo detali, zbyt dużo obowiązków na dziś, żeby to wszystko spiąć, ale pracujemy nad tym, bo jest przecież nie tylko pierwsza drużyna. Aczkolwiek zdaję sobie sprawę, że wynik wpływa na atmosferę wokół klubu i jeżeli będzie on dobry, pozytywny, to łatwiej będzie się rozmawiało i łatwiej wszystko będzie można planować. Na pewno to inne doświadczenie z takiej perspektywy.

Wcześniej był pan dyrektorem sportowym w Śląsku. Teraz to zupełnie inna rola, prawda?

Adam MATYSEK: – To ciekawe doświadczenie, ale nie jestem sam, bo wokół mam ludzi z pozytywną energią. Mam nadzieję, że drużyna czuje też to nasze wsparcie. Po okresie tej, że tak powiem „nie władzy” w klubie, to też w jakimś stopniu odbiło się na wynikach i samy trenerze. To takie moje spostrzeżenia. Teraz robimy wszystko, żeby było dobrze, żeby zespół miał nasze wsparcie.

Trzeba wyjść z tego sportowego kryzysu, jeżeli zresztą możemy mówić w ogóle o sportowym kryzysie. Widzę wiele takich pozytywnych cech, jak współpraca z trenerem, współpraca trenera z drużyną i odwrotnie. Tutaj widzę dobrą komunikację, dobrą chęć pracy. W tym wszystkim brakuje trochę punktów, ale wszyscy liczymy, że szybko się to zmieni.


Na zdjęciu: Były reprezentant polski Adam Matysek od niespełna miesiąca kieruje górniczym klubem.

Fot. gornikzabrze.pl