Adam Mójta nigdzie się nie rusza

Wszystko wskazuje na to, że lewonożny obrońca wypełni kontrakt w Piaście, trenując indywidualnie lub z rezerwami.

W sezonie 2015/16 Mójta błyszczał w zespole Podbeskidzia. Wystąpił w 31 meczach, strzelił 7 goli i był odkryciem w zespole „górali”. To zaowocowało transferem do Wisły, ale w Krakowie już tak świetnie nie było. W stolicy Małopolski 31-letni obecnie piłkarz po raz pierwszy trafił na trenera Dariusza Wdowczyka, z którym za bardzo nie potrafił się porozumieć.

„Pod skrzydła” Wdowczyka

– Na odprawie po jednym ze spotkań trener Wdowczyk powiedział, że zagrałem bardzo dobrze, po czym trafiłem do rezerwy. W życiu piłkarza to normalne, ale fajnie byłoby wiedzieć, dlaczego wypadasz ze składu. Nie miałem pojęcia i to było w tym najgorsze – opowiadał na łamach prasy Adam Mójta, który do Piasta trafił zimą 2017 roku. Wtedy trenerem gliwiczan był Radoslav Latal, ale od marca Mójta znów trafił „pod skrzydła” Wdowczyka. Nowy szkoleniowiec śląskiej drużyny dał szansę Adamowi, ale po pewnym czasie nie ukrywał rozczarowania jego występami. – Potrzebuję Adama Mójtę, ale tego z czasów Podbeskidzia – powtarzał Wdowczyk.

Dwa mecze

W tym sezonie Mójta zagrał tylko w dwóch meczach: w lipcowym ligowym z Pogonią oraz wrześniowym pucharowym z Chrobrym. Wówczas już trenerem był Waldemar Fornalik, który chciał przyjrzeć się wszystkim piłkarzom, jakich miał w kadrze. Weryfikacja wypadła negatywnie, a obrońca w grudniu dowiedział się, że ma „zielone światło” na zmianę pracodawcy. Menedżer zaczął mu szukać klubu i był blisko zakotwiczenia w pierwszoligowych Stomilu oraz Rakowie. W Częstochowie ostatecznie do podpisania kontraktu nie doszło, bo po pierwsze, wyżej oceniono umiejętności Dariusza Formelli, a poza tym według naszych informacji nie było także porozumienia co do warunków indywidualnego kontraktu.

Z tego powodu Mójta wrócił do Gliwic, ale o grze czy nawet trenowaniu z pierwszym zespołem nie ma mowy. Dwaj inni odsunięci po jesienie piłkarze Piasta – Stojan Vranjesz i Josip Bariszić – zgodzili się rozwiązać umowy za porozumieniem stron i odejść. W przypadku Mójty tak raczej nie będzie i piłkarz wypełni wygasający z dniem 30 czerwca tego orku kontrakt. Ze stratą dla siebie i budżetu klubu…