Adam Nawałka: Forma ma być w Rosji

Jak wyjaśnia przed starciem w Poznaniu selekcjoner biało-czerwonych, dobór przeciwnika nie jest przypadkowy. – Swoim sposobem gry i wyszkoleniem technicznym Chilijczycy przypominają nie tylko inny zespół z Ameryki Południowej Kolumbię, z którą przyjdzie się nam zmierzyć w drugim grupowym spotkaniu, ale także naszego pierwszego grupowego przeciwnika Senegalu – uważa Adam Nawałka.

Trener naszej reprezentacji przestrzega przed tym, żeby nie oczekiwać od prowadzonej przez niego drużyny super dyspozycji. Zawodnicy są bowiem po obozie w Arłamowie, gdzie nie brakowało ciężkiej pracy. – Liczę, że to spotkanie będzie rozgrywane w dobrym tempie. Przygotowania mają to do siebie, że dużo pracy zostało włożone w elementy motoryki. Trenowaliśmy bardzo ciężko, początkowo dwa razy dziennie, a ostatnio mieliśmy już tylko jeden trening. Tak pracowaliśmy, aby ta super kompensacja nastąpiła podczas pierwszego meczu w Rosji – podkreśla selekcjoner.

Wciąż nie ma ostatecznej decyzji dotyczącej Kamila Glika, który podczas poniedziałkowego treningu w Arłamowie doznał kontuzji barku i przebywał we Francji na badaniach. Według informacji portalu Łączy nas Piłka badania te okazały się być nieostatecznymi. Klub reprezentanta Polski, AS Monaco swoją diagnozę i decyzje odnośnie leczenia ogłosi w poniedziałek. „Wtedy odbędzie się konsultacja wskazanego przez klub specjalisty, która pierwotnie była planowana na czwartek. Bez względu na powyższe stanowisko sztabu medycznego kadry pozostaje bez zmian” – czytamy.

Nawałka nie ukrywa, że jest przygotowany na wariant, w którym będzie musiał sobie radzić bez Glika. – Uraz Kamila, filara linii obronnej spowodował, że nasze przygotowania w jakiś sposób zostały zaburzone w kwestii personalnej. Zawsze jest tak, że mamy inny wariant. W przypadku selekcji personalnej zawsze mieliśmy to na uwadze, że w każdej chwili może kogoś zabraknąć. Kamil ma bardzo poważny uraz i jego występ stoi pod bardzo dużym znakiem zapytania. Jesteśmy na to przygotowani, że Kamila z nami nie będzie. Wiele pracy poświęciliśmy na to, żeby takie sytuacje nie wpłynęły niekorzystnie na nasz zespół – tłumaczy selekcjoner.