Adam Nawałka: Nasz zespół ma wielkie możliwości

Adam NAWAŁKA, trener Lecha Poznań: Rozpoczęliśmy naszą współpracę bardzo źle. Strata trzech punktów bardzo boli, ale zdajemy sobie sprawę z tego, że to dopiero początek. Przed nami jeszcze wiele pracy. Teraz kwestia czasu, by drużyna zrobiła postępy co do organizacji gry. Gorąco wierzę w to, że nasz zespół ma duże możliwości. Wierzę w to co robimy i jestem przekonany, że postępy się pojawią.

Mecz rozpoczął się pod nasze dyktando, stworzyliśmy sobie sytuację do zdobycia gola, potem spotkanie było wyrównane. Cracovia w drugiej połowie strzeliła bramkę i zdobyła trzy punkty. Gratulacje dla Michała, dla drużyny przeciwnej. My wracamy do tego, co było w pierwszym tygodniu. Do konsekwentnej pracy. Nie ma mowy o żadnym podłamywaniu się. Wszystko jeszcze przed nami i z pewnością nie braknie sił ani energii, by iść do przodu i ciężko pracować.

Bramka, którą straciliśmy to przykład złej organizacji gry. Mieliśmy piłkę, a po stracie poszczególne sektory boiska muszą być odpowiednio asekurowane. Tego nie było. Za wolno wychodziliśmy całym blokiem obronnym, a przeciwnik wykorzystywał otwartą przestrzeń pomiędzy środkowym a bocznym obrońcą. W sytuacji bramkowej przy szybkim Wdowiaku było za późno, by odpowiednio reagować. Ten przykład wiele mówi jeśli chodzi o poprawę gry w defensywie. W fazie bronienia pewne automatyzmy muszą występować, nie możemy dopuszczać do takich błędów.
Jestem z tymi zawodnikami krótko, ale zdążyłem ich poznać na tyle, by mieć przekonanie, że to ambitni piłkarze. Nie boję się o motywację do zwycięstw w kolejnych spotkaniach. Widzę sportową złość u zawodników. Trzeba przeanalizować mecz z Cracovią, a cieszę się, że kolejne spotkanie już tak szybko.

Tremy nie czułem, ale pozytywny dreszczyk emocji się pojawił. To fajne uczucie, które mobilizuje do jeszcze cięższej pracy.

nawałka
FOT. MACIEJ FIGIELEK/ 400mm.pl

Michał PROBIERZ, trener Cracovii: Gratuluję zespołowi dobrej gry. Kawał dobrej roboty wykonał Cornel Rapa. Udało nam się utrzymać skład w tajemnicy, nikt nie spodziewał się, że zagra w linii pomocy. Pomógł zneutralizować Kostewycza, który jest bardzo groźnym zawodnikiem, a dziś praktycznie nie było go na boisku. Brakowało jeszcze utrzymania się przy piłce. Po urazie Damiana Dąbrowskiego musiał wejść Milan Dimun. Mateusz Wdowiak zdobył ładną bramkę, ale gola powinniśmy strzelić już wcześniej, ale piłka nie chciała wpaść do bramki. Ważne, że w końcu się udało i dobrze biegaliśmy.

Po meczu ze Śląskiem ten zespół został poddany dość dużej krytyce. Ale ja wiedziałem, dlaczego tak zagraliśmy, dlatego się nie martwiłem. Wiedziałem, że jak do odpowiedniej dyspozycji wrócą Gol i Dąbrowski to nasz środek pola będzie wyglądał lepiej. Januszowi Golowi mogę podziękować, bo miał dość poważny uraz, a w poprzednim spotkaniu zagrał na zastrzyku przeciwbólowym. Damian wtedy też nie trenował przez 10 dni.

W tym czasie doszedł też Airam Cabrera. Gdybym miał go cały czas do dyspozycji, być może dziś bylibyśmy już w górnej ósemce.

Nowy kontrakt Mateusza Wdowiaka jest już dogadany. To tylko kwestia podpisów i mam nadzieję, że wkrótce temat zostanie zamknięty.

Damianowi Dąbrowskiemu niestety odnowił się uraz i pojedzie na badania. Ciągle go sztukujemy, by mógł grać. Mam nadzieję, że to nic poważnego.

Credit: Pawel Jaskolka / PressFocus