Adam Nocoń: Typowy mecz walki

Adam Nocoń, trener Podbeskidzia Bielsko-Biała:

Był to typowy mecz walki. Pierwsza połowa była wyrównana, w drugiej Olimpia zagroziła nam bardziej. Mieliśmy okazje w pierwszej części gry, które stwarzaliśmy po wygranych pojedynkach jeden na jeden w bocznym sektorze, ale nie wykorzystaliśmy ich. Zabrakło nam precyzji przy dośrodkowaniach Sierpiny. To ważne, że zdominowaliśmy boczne sektory boiska i z nich stwarzaliśmy okazje pod bramką. W drugiej połowie natomiast zabrakło nam dłuższego utrzymania się przy piłce, zostaliśmy zmuszeni do obrony i brakowało wyprowadzenia kontrataku. Była na to szansa, bo Olimpia atakowała wysoko, ale niestety nie wyprowadziliśmy szybkiego ataku, który przyniósłby nam bramkę. Mogliśmy jeszcze w końcówce zdobyć bramkę po strzale Kacpra Kostorza, ale piłka trafiła w słupek. Ten punkt zdobyty jest po trudnym meczu i ciężkiej walce.

Jacek Linowski, asystent trenera Olimpii Grudziądz:

Byliśmy przygotowani na to jak zagra Podbeskidzie. Wiedzieliśmy, że jest to zespół grający konsekwentnie zwłaszcza w obronie, broniący duża ilością zawodników, co pozwala im na wyprowadzenie kontr. Bardzo dobrze dziś był dysponowany Sierpina i mieliśmy trochę szczęścia w pierwszej połowie. Tak jak trener Nocoń powiedział, te sytuacje mogły zakończyć się utratą przez nas bramki. W drugiej połowie na pewno zmiany były takim ogniwem, który pozwolił nam uzyskać nieco przewagi, szkoda że nie zdołaliśmy zamienić jej na bramkę. Szanujemy ten punkt, ale nie satysfakcjonuje nas, bo jesteśmy w sytuacji, w której bardzo potrzebujemy punktów, będziemy o nie walczyć dalej. Szkoda, że święta nie zostały przyozdobione trzema punktami, a tylko jednym.