Adam Wolniewicz chętnie zagrałby na… giełdzie

Obrońca GKS-u 1962 Jastrzębie Adam Wolniewicz podziwiał piłkarza ręcznego Karola Bieleckiego za hart ducha.


Kolejnym piłkarzem GKS-u 1962 Jastrzębie, który stanął w ogniu naszych pytań jest obrońca, Adam Wolniewicz.

1. Gdyby nie był pan piłkarzem, to kim by pan był?

Adam WOLNIEWICZ: – Może analitykiem finansowym?

2. Kolega z szatni, który najbardziej przywiązuje wagę do wyglądu?

Adam WOLNIEWICZ: – Bartosz Jaroszek.

3. Największy spóźnialski w GKS-ie 1962 Jastrzębie?

Adam WOLNIEWICZ: – Szczerze powiedziawszy, nie potrafię wskazać takiego zawodnika w naszej szatni. Zawsze przychodzę pierwszy na trening, potem rozciągam się i roluję, a wracam do szatni praktycznie z trenerem, więc nigdy nie wiem, który z kolegów zjawił się dosłownie w ostatniej chwili.

4. Najlepszy w tej chwili piłkarz w waszym zespole?

Adam WOLNIEWICZ: – I tu mam dylemat. W tej chwili jest to Farid Ali, ale w przyszłości najwyżej zajść powinni Marek Mróz i Łukasz Norkowski.

5. Ulubiony piłkarz – polski i zagraniczny?

Adam WOLNIEWICZ: – Z polskich Arkadiusz Milik, nie tylko dlatego, że go znam. Obserwuję jego rozwój i wiem, że gdyby nie kontuzje, byłby na dużo wyższym poziomie niż jest teraz. Natomiast z zagranicznych piłkarzy numerem jeden jest dla mnie Luka Modrić i Realu Madryt. Chorwat imponuje mi walecznością i przeglądem pola.

6. Kluby w Polsce i za granicą, którym pan kibicuje?

Adam WOLNIEWICZ: – To Górnik Zabrze i Arsenal Londyn, któremu kibicuję od zawsze. Teraz dodatkowo jestem pod wrażeniem gry Liverpoolu.

7. Puśćmy wodze fantazji… Z jakim trenerem zagranicznym chciałby pan pracować i dlaczego?

Adam WOLNIEWICZ: – Z Niemcem Juergenem Kloppem. Jego drużyny preferują styl gry, który mi się podoba, to bardzo emocjonujący futbol. Fajnie byłoby z nim współpracować.

8. Sportowiec z innej dyscypliny sportu, którego pan podziwia(ł)?

Adam WOLNIEWICZ: – Karol Bielecki. Przydarzyła mu się fatalna kontuzja, ale zmierzył się z nią i wybrnął z niej. Grać z jednym okiem w piłkę ręczną to mega wyzwanie, dlatego – czapki z głów!

9. Przedmeczowy przesąd?

Adam WOLNIEWICZ: – Nie mam żadnego, jedyna rzecz to przeżegnam się zawsze przed wejściem na boisko.

Przeczytaj jeszcze: Nie ma „ziewania”

10. Co zamierza pan robić po zakończeniu kariery?

Adam WOLNIEWICZ: – Jeszcze się nie zdecydowałem, mimo że często zastanawiam się, co będę robił, jak zawieszę buty na kołku. Szukam czegoś, co mnie zainteresuje na taką skalę, jak piłka nożna.

11. Preferowany przez pana sposób na rozładowanie stresu?

Adam WOLNIEWICZ: – Przed meczem uspokaja mnie muzyka, natomiast w domu zabawa z dzieckiem i spacer.

12. Ulubiona forma relaksu?

Adam WOLNIEWICZ: – Chętnie przebywam na basenie i w saunie.

13. Na co przeznaczyłby pan główną wygraną w Toto-Lotka?

Adam WOLNIEWICZ: – Na inwestycje. Za część tej sumy zakupiłbym nieruchomości, oprócz tego ziemię oraz złoto, a także pograłbym na giełdzie. Kupno luksusowych aut nie wchodzi w rachubę.

14. Pańskie ulubione danie?

Adam WOLNIEWICZ: – Pierogi pod każdą postacią, czyli z mięsem, z kapustą i grzybami, czy na słodko z serem.

15. Jakie danie potrafi pan sam ugotować i może się tym pochwalić innym?

Adam WOLNIEWICZ: – Mam w domu parowar, więc chętnie przyrządzam w nim łososia lub pstrąga. Ale moim popisowym daniem jest pizza, która wbrew pozorom nie jest łatwizną, lecz skomplikowana operacją. Najpierw bowiem trzeba rozgnieść ciasto, potem pomieszać sensownie składniki, a na końcu wyjąć z pieca w odpowiednim momencie, by była do jedzenia, a nie wyrzucenia.

16. Praca, której pan nie znosi?

Adam WOLNIEWICZ: – W zasadzie żadna z prac nie sprawia mi kłopotów, ale uczciwie przyznam, że nie lubię prasować.

17. Co lub kto najczęściej wyprowadza pana z równowagi?

Adam WOLNIEWICZ: – Trzeba naprawdę bardzo się postarać, by mnie wyprowadzić z równowagi. W Jastrzębiu raz podczas treningu to się komuś udało, ale nie podam szczegółów, ani nazwiska tej osoby.

18. Komu nigdy pan nie poda ręki?

Adam WOLNIEWICZ: – Nie ma takiego człowieka.

Na zdjęciu: Adam Wolniewicz z zagranicznych trenerów najbardziej podziwia Juergena Kloppa.

Fot. Łukasz Sobala/Pressfocus