Wychowanek Rozwoju Katowice nie kryje żalu. „Tradycja pogrzebana w prosty sposób”

Jak oceni pan zwycięski dla was sparing w Katowicach?
Adam ŻAK: W pierwszej połowie przeważaliśmy, kontrolowaliśmy grę. Po przerwie nieco opadliśmy z sił. Wygrana cieszy, bo zakończyliśmy w dobrym stylu obóz, na którym wykonaliśmy ciężką pracę. To było intensywnych 10 dni, choć było też trochę wolnego, bo czasem trzeba zluzować. Teraz zaczynamy już przygotowania z myślą o pierwszym meczu ligowym. Zostały nam dwa sparingi, a potem przyjdzie pora na walkę o punkty.

 

Tak efektowny gol chyba daje napastnikowi powody do satysfakcji?
Adam ŻAK: Nieważne, lewa czy prawa noga – to była formalność (śmiech). Zszedłem na krótki słupek, fajnie mi weszło. Ta bramka dała nam trochę spokoju, bo zrobiło się 2:0. Rywalizacja wśród napastników trwa. Każdy z nas stara się, strzela gole. Kamil Adamek i Kuba Wróbel skończyli poprzedni sezon z okazałym dorobkiem, dlatego jest z kim walczyć o miejsce w składzie.

 

Rozwój Katowice, którego jest pan wychowankiem, prawdopodobnie wycofa się z III ligi. Co pan na to?
Adam ŻAK: Boli to strasznie. Wiele lat spędziłem w Rozwoju. W prosty sposób może zostać pogrzebana wieloletnia historia i tradycja. Może i nie graliśmy na jakimś bardzo wysokim poziomie, ale przez kilka lat utrzymywaliśmy się na centralnym szczeblu. Choć gram w Jastrzębiu, to mieszkam bardzo blisko stadionu. Starałem się chodzić na mecze Rozwoju. Trudno uzmysłowić sobie, że teraz już tego nie będzie.

 

Zobacz jeszcze: Rozmowa z Maciejem Bojdysem, nowym nabytkiem GKS-u Jastrzębie

Bojdys: W Jastrzębiu widać ducha zespołu

 

 

Murapol, najlepsze miejsca na świecie I Kampania z Ambasadorem Andrzejem Bargielem

 

ZACHĘCAMY DO NABYWANIA ELEKTRONICZNYCH WYDAŃ CYFROWYCH

e-wydania „SPORTU” znajdziesz TUTAJ