Afryka. O mistrzostwo kontynentu

Mistrzostwa Narodów Afryki to turniej dla piłkarzy, którzy na co dzień grają w miejscowych ligach.


W normalnych warunkach, to emocjonowalibyśmy się teraz prestiżowym Pucharem Narodów, który co dwa lata rozgrzewa kibiców na Czarnym Lądzie. Z uwagi na pandemię koronawirusa prestiżowy turniej, którego początki sięgają lat 50. został jednak przełożony na przyszły rok.

Egipt zlekceważył

Zamiast tego przyjdzie się emocjonować African Nations Championship. To Mistrzostwa Narodów Afryki (CHAN), które uwzględniają tylko tych piłkarzy, którzy na co dzień występują w lokalnych ligach. Podczas Pucharu Narodów nierzadko całe 23-osobowe kadry tworzą zawodnicy, którzy na co dzień grają w silnych europejskich klubach.

W założeniu Mistrzostwa Narodów Afryki miały pomóc tym, którzy grają w swoich rodzimych ligach. Historia turnieju CHAN nie jest długa. Pierwsze mistrzowskie zawody zorganizowano w 2009 roku. Triumfowała wtedy DR Konga, którego liga należy do czołowych na Czarnym Kontynencie, a takie kluby, jak TP Mazembe czy AS Vita Club co rok liczą się w kontynentalnej rywalizacji. Zresztą na pięć edycji CHAN, to DR Konga triumfowała dwa razy, po raz ostatni pięć lat temu.

Tytułu z 2018 roku broni Maroko, które w grupie C rywalizować będzie z Togo, Rwandą i Ugandą. W szesnastce najlepszych nie ma za to Egiptu, którego liga jest na afrykańskim kontynencie najmocniejsza. Kairski Al-Ahly kilka tygodni temu cieszyło się zresztą z dziewiątego triumfu w rozgrywkach Ligi Mistrzów. Egipcjanie zlekceważyli Mistrzostwa Narodów Afryki, w ogóle nie przystępując do eliminacyjnych rozgrywek.


Czytaj jeszcze: 70-siątka Szymanowskiego

Kibice na trybunach

Turniej CHAN miał być rozegrany w kwietniu zeszłego roku, ale wybuch pandemii wszystko pokrzyżował. Zaczyna się w sobotę, a w pierwszym meczu gospodarz czyli Kamerun zmierzy się na stadionie w stolicy Jaunde z Zimbabwe. W drugiej parze grupy A tego dnia Mali będzie rywalizowało z Burkina Faso.

Kameruńczycy będą chcieli powalczyć o wygraną, ale nie będzie o to łatwo, bo czasy świetności Canonu Yaounde, najlepszego i najbardziej utytułowanego klubu w tym kraju, to lata temu wstecz. Teraz liga kameruńska nie liczy się w Afryce w ogóle i jest jak tak słaba jak nasza ekstraklasa, klasyfikowana na 29 miejscu (ekstraklasa jest wg rankingu UEFA na pozycji nr 30).

Mistrzostwa Narodów Afryki będą rozgrywane na trzech stadionach w Jaunde, Douali oraz Limbe. Ten główny, reprezentacyjny Stade Ahmadou Ahidjo został rozbudowany kilka lat temu i pomieści 40 tys. kibiców. Podczas eliminacyjnych meczów w grupach, stadiony mogą być zapełnione do 25 proc. swojej pojemności. W fazie pucharowej ta liczba ma wzrosnąć, jeśli zezwolą na to miejscowe władze, do 50 proc.

W cieniu zamachów

Faworyci Mistrzostw Narodów Afryki? Na pewno obrońcy tytułu Marokańczycy, DR Konga i Libijczycy, którzy triumfowali w 2014. W finałach CHAN zabraknie wspomnianych wcześniej Egipcjan czy Tunezji, Algierii oraz Nigerii. Te trzy ostatnie krajowe reprezentacje przepadły w eliminacyjnych grach.

Trzytygodniowy turniej, finał przewidziano 7 lutego, będzie dla Kamerunu generalnym sprawdzianem przed przyszłorocznym Pucharem Narodów, w którym zagrają 24 reprezentacje.

Piłkarski turniej będzie rozgrywany w cieniu walk i zamachów, jakie toczą się w tym kraju Afryki Centralnej. Z jednej strony dokonują ich na północy Kamerunu terroryści z Boko Haram, a z drugiej walczący o oderwanie się od reszty tego prawie 27 milionowego kraju anglojęzyczni mieszkańcy, którzy stanowią w nim mniejszość.