Akceptacja nowego ustawienia

Ostatnio drużyna ROW-u nie ma dobrej passy. Drugoligowiec z Rybnika w sześciu ostatnich kolejkach zdobył tylko 3 punkty, co z pewnością chluby mu nie przynosi.

Długie oczekiwanie na trzy punkty

– Kiedy ostatnio wygraliśmy? – zastanawia się pomocnik, Kamil Spratek. – To na pewno był mecz z Ruchem Chorzów, który rozegraliśmy 30 września. Pamiętam datę, bo strzeliłem jedynego gola, w dodatku w 13 minucie. Dlaczego w ostatnim czasie zdobyliśmy tak mało punktów? Nie mam żadnego pomysłu by odpowiedzieć, dlaczego tak długo czekamy na kolejne zwycięstwo. Brakuje nam chyba szczęścia, ale przede wszystkim skuteczności. Ten element w futbolu jest najważniejszy, a nie to, jak długo utrzymujemy się przy piłce.

Od 8 listopada nowym trenerem ROW-u jest Jacek Trzeciak, który wprowadził zmiany w ustawieniu. Zrezygnował z dwóch zawodników wahadłowych i wrócił do gry czterema obrońcami. Zdecydował się również na grę dwójką napastników. Jak w nowym systemie czuje się przesunięty do ataku Kamil Spratek i jego koledzy? – Każdy z nas – chcąc nie chcąc – pozytywnie nastawił się do zmian proponowanych przez nowego trenera – powiedział niespełna 21-letni piłkarz. – Wszyscy chcą się pokazać z dobrej strony i grać w podstawowym składzie. Musiałem dostosować się do proponowanych zmian, choć wcześniej grałem – w meczach z Ruchem i pucharowym z Cracovią – jako podwieszony napastnik.

Przeciwko Stali Stalowa Wola grałem w linii, najpierw z Przemkiem Brychlikiem, a po przerwie z Piotrkiem Okuniewiczem. Wcześniej trenerzy ustawiali mnie na „6” i na „8”. Nowe ustawienie spowodowało, że dobrze graliśmy w defensywie, ale czegoś brakowało w ataku.

Nie jest taranem rozbijającym rywali

Musimy nad tym popracować, bo wszystko jest do oszlifowania. Jeżeli chodzi o mnie, to najpewniej czuję się na „8”, to moja optymalna pozycja. Lubię mieć piłkę przy nodze, przy tej pozycji jestem najbardziej mobilny. W ataku idzie mi znacznie gorzej, bo nie jestem taranem rozbijającym rywali. Z potężnie zbudowanymi obrońcami, ze względu na swoją posturę, nie mam większych szans.

W sobotę (13.00) ROW gra ostatni mecz w tym roku przed własną publicznością. W rundzie jesiennej rybniczanie nie rozpieszczali swych sympatyków; w 9 spotkaniach zdobyli tylko 10 punktów… – Nie ma sensu wracać do przeszłości – twierdzi Spratek. – Do niedawna własne boisko było naszym atutem. Zrobimy wszystko, by wygrać z Gryfem Wejherowo i zrewanżować się przeciwnikom za porażkę w 2. kolejce. Ja przynajmniej jestem na to przygotowany.

Kamil Spratek jest obecnie najlepszym snajperem ROW-u, ma na koncie 5 trafień. 27 listopada będzie obchodził 21. urodziny. Może z tej okazji ustrzeli hat trick? – Nie mam żadnych planów indywidualnych, choć fajnie byłoby zdobyć chociaż jednego gola – mówi piłkarz. – Mnie i drużynie potrzebne jest zwycięstwo i na to liczę. A na urodziny kupię sobie jakiś „drobiazg” do samochodu.