Akt sprawiedliwości

„Nafciarze” odnosząc pierwsze zwycięstwo na swoim stadionie w bieżących rozgrywkach zepsuli jubileusz obrońcy Śląska, Piotrowi Celebanowi.


Śląsk Wrocław był faworytem niedzielnego spotkania nie tylko z racji wyższej lokaty w tabeli. Na korzyść podopiecznych trenera Vitezslava Laviczki przemawiał również fakt, że trzy ostatnie konfrontacje obu zespołów w rozgrywkach ligowych zakończyły się wygraną wrocławian. Teraz goście liczyli na kontynuowanie tej passy, a dodatkowo mobilizował ich jubileusz Piotra Celebana. 35-letni obrońca Śląska w niedzielę rozgrywał mianowicie 350. mecz w ekstraklasie!

Pierwszy sygnał ostrzegawczy goście otrzymali już w 3. minucie, gdy po dośrodkowaniu Mateusza Szwocha z prawego skrzydła najlepszy timing miał Angel Garcia, lecz po jego strzale głową futbolówka odbiła się od słupka bramki strzeżonej przez Matusza Putnocky’ego. Lewy obrońca „Nafciarzy” w 38 minucie idealnie podał w tempo do Cilliana Sheridana, lecz strzał Irlandczyka w dogodnej sytuacji minął słupek bramki Ślaska

Na początku II połowy Śląsk próbował rozerwać szyki obronne przeciwnika, lecz był to daremny trud, bo szkoleniowiec Wisły Radosław Sobolewski przezornie zaryglował dostęp do pola karnego swojej drużyny, wystawiając trójkę stoperów. W 63 minucie Sheridana spartaczył kolejną dobrą okazję doz dobycia gola, gdy po dośrodkowaniu Damiana Zbozienia z kilku metrów główkował obok bramki Śląska. W 68 minucie lewą flanką przedarł się wprowadzony chwilę wcześniej na boisko Piotr Pyrdoł, lecz tym razem nie popisał się Zbozień, strzelając z kilku metrów „Panu Bogu w okno”. Potem (80 min.) prawy obrońca Wisły wyłożył piłkę jak na tacy Patrykowi Tuszyńskiemu, lecz napastnik nie trafił z kilku metrów w światło bramki.

Aktywa gości to strzał przewrotką Fabiana Piaseckiego nad poprzeczką (73 min) oraz uderzenie Roberta Picha (85 min.) z kilku metrów w poprzeczkę. I gdy wydawało się, że obie drużyny pogodzi remis, Alan Uryga odebrał piłkę na 30 metrze, ta trafiła do Torgila Gjertsena, a Norweg uderzeniem zza pola karnego zaskoczył Putnockiego, zapewniając swojej drużynie trzy punkty.


Wisła Płock – Śląsk Wrocław 1:0 (0:0)

1:0 – Gjertsen, 87 min (asysta Uryga).

WISŁA: Kamiński – Zbozień, Uryga, Rzeźniczak, Obradović, Garcia – Lesniak, Lagator – Kocyła (67. Pyrdoł), Szwoch (73. Gjertsen) – Sheridan (73. Tuszyński. Trener Radosław SOBOLEWSKI. Rezerwowi: Wrąbel, Michalski, Rasak, Tomasik, Pawlak, Szumilas.

ŚLĄSK: Putnocky – Celeban, Tamas, Golla, Sztiglec – Sobota, Mączyński – B. Pawłowski (71. Scalet), Praszelik (71. Zylla), Pich – Exposito (64. Piasecki). Trener Vitezslav LAVICZKA. Rezerwowi: Szromnik, Puerto, Pawelec, Samiec-Talar, Pałaszewski, Boruń.

Sędziował Wojciech Myć (Lublin). Asystenci: Marcin Boniek (Bydgoszcz) i Andrzej Zbytniewski (Lublin). Mecz bez udziału publiczności. Czas gry 95 min (46+49). Żółte kartki: Szwoch (32. faul), Lagator (40. faul), Zbozień (90+2. faul) – Piasecki (78. zagranie ręką).

Piłkarz meczu Angel GARCIA.


Na zdjęciu: Po tym strzale Torgila Gjertsena bramkarz Śląska Matusz Putnocky wyciągał piłkę z siatki.

Fot. Adam Starszyński/PressFocus