Aleksander Baczko za kierownicą

Oferta z Zabrza mnie zaskoczyła, bo to dobry zespół i chcę z nim osiągnąć sukces – powiedział nowy rozgrywający Górnika.


Prezes Bogdan Kmiecik nie rzuca słów na wiatr i co rusz zaskakuje kolejnymi transferami. Po zakontraktowaniu Patryka Mauera, niezwykle skutecznego skrzydłowego Gwardii Opole, ogłosił, iż za prowadzenie gry zabrzan – w miejsce Łukasza Gogoli, po pięciu latach żegnającego się z klubem – odpowiedzialny będzie Aleksander Baczko, który poprzednie sezony spędził w Azotach Puławy, mając spory udział w zdobyciu dwóch brązowych medali. Co ciekawe, białoruski środkowy jeszcze tydzień temu grał przeciwko Górnikowi…

– Rozgrywający to newralgiczna pozycja. Adrian Kondratiuk jest po poważnej kontuzji, Paweł Krawczyk cały czas się rozwija, ale brakowało nam doświadczonego zawodnika, który potrafi grać pod presją i o wysoką stawkę. Baczko jest bardzo inteligenty, świetnie „czyta” grę, da nam jakość i pomoże rozwinąć się młodzieży – powiedział właściciel zabrzańskiego klubu, 33-latek, mający za sobą występy w klubach z Mińska i Brześcia, a także w fińskim Riihimaki Cocks.

– Miałem oferty z Polski, szukałem też klubu za granicą – mówi nowy zawodnik Górnika. – Oferta z Zabrza mnie zaskoczyła, bo to dobry zespół i chcę z nim osiągnąć sukces. W Polsce czuję się bardzo dobrze, mam prawo stałego pobytu – podkreśla Baczko, który za rok będzie mógł się starać o polski paszport.

– Mam polskie korzenie, identyfikuję się z Polską i naprawdę dobrze mi się tu żyje. Tym bardziej ucieszyłem się z tej oferty – dodaje doświadczony szczypiornista, który nie będzie jedynym wzmocnieniem 5. zespołu PGNiG Superligi.


Na zdjęciu: Do niedawna Aleksander Baczko grał przeciwko Górnikowi, a w kolejnym sezonie ma stanowić o jego sile.

Fot. Łukasz Sobala/PressFocus